Do zuchwałej kradzieży doszło we wtorek około godz. 17. Kierowca jednej z linii komunikacji miejskiej jadąc w kierunku Pliszczyna zorientował się, że z jego kabiny zniknął służbowy telefon i plik biletów.
Kierowca skojarzył, że jakiś czas temu podczas jazdy przy kabinie stał młody mężczyzna. Pomyślał, że to on może mieć związek ze zniknięciem przedmiotów. Kiedy dojechał na końcowy przystanek, powiadomił o tym fakcie dyspozytora. Ten zadzwonił na numer skradzionej komórki. W słuchawce usłyszał głos obcego mężczyzny, który odebrał telefon.
Kiedy kierowca wracał trasą w kierunku centrum miasta, nagle w rejonie ul. Turystycznej zauważył idącego chodnikiem mężczyznę. Rozpoznał go od razu. Zatrzymał autobus i skierował się w jego stronę. Kiedy zażądał zwrotu skradzionych przedmiotów, wywiązała się szarpanina.
– Nieznajomy zagroził kierowcy, że się z nim „policzy”. Trochę się przeliczył, bo chwilę później obezwładniony przez niego leżał na ziemi – relacjonuje asp. Anna Kamola z KWP w Lublinie.
Policyjni wywiadowcy zatrzymali 31-latka. Znaleźli przy nim skradziony telefon.
31-latek był już wcześniej notowany w policyjnych kartotekach. W środę przed południem zostanie doprowadzony do prokuratury. Niebawem odpowie za kradzież rozbójniczą w warunkach recydywy.