Piesi narzekają na chodniki pokryte śniegiem i zaspy. Straż Miejska bezradnie rozkłada ręce: Przekazujemy sygnały dalej. Ratusz tłumaczy, że rzadziej uczęszczane ulice są również rzadziej sprzątane.
Kobieta przysłała również zdjęcia. Chodnik przy Al. Racławickich jest gęsto przysypany śniegiem. W głębokich zaspach została wydeptana przez pieszych wąska ścieżka.
Od początku zimy strażnicy miejscy odebrali ok. tysiąc interwencji od mieszkańców. Dotyczyły zaśnieżonych chodników i dachów, sopli lodu zagrażającym przechodniom.
Straż Miejska przyznaje, że dostała na temat śniegu zalegającego na Al. Racławickich kilka zgłoszeń. Ostatni sygnał został zgłoszony przez mieszkańców dzisiaj rano.
- Jeśli problem dotyczy terenu miejskiego, tak jak w tym przypadku, informację przekazujemy do Wydziału Gospodarki Komunalnej i firmy sprzątającej, czyli MPO - tłumaczy Ryszarda Bańka z biura prasowego Straży Miejskiej w Lublinie.
Tymczasem wydział w ratuszu, odpowiedzialny za utrzymanie porządku na terenie miasta, zapewnia, że teren przy Racławickich był już w tym sezonie odśnieżany. Dlaczego nie jest porządkowany na bieżąco?
- Ponieważ chodnik jest rzadziej uczęszczany. W takim przypadku wydajemy zlecenie uprzątnięcia, jeśli dostajemy od mieszkańców powtarzające się interwencje. Zwykle muszą trochę poczekać - wyjaśnia Beata Gita z Wydziału Gospodarki Komunalnej UML.
Zapewnia, że ratusz sprząta również na obrzeżach miasta, na ulicach mniej uczęszczanych.
- Przecież to skandal, Racławickie to główna ulica Lublina - komentuje czytelniczka "Dziennika Wschodniego".