40 milionów złotych zamierzało pozyskać miasto z emisji obligacji, a pieniądze miały być przeznaczone na finansowanie trwającej już budowy basenu olimpijskiego przy Al. Zygmuntowskich. Problem w tym, że część uchwały miejskich radnych o emisji tych obligacji unieważniła Regionalna Izba Obrachunkowa. Ratusz zapewnia, że inwestycja w żadnym wypadku nie jest zagrożona.
Sęk w tym, że obligacje przychodowe to takie, które mają przynieść pieniądze na ściśle określony cel, a spłacane będą również z dokładnie wskazanych źródeł. W tym przypadku spłata miała następować z tego, co zarobi kompleks pływacki przy Al. Zygmuntowskich. Tymczasem w miejskiej uchwale, której projekt napisali radnym urzędnicy, mowa jest o tym, że spłata może nastąpić również z innych dochodów miasta.
Regionalna Izba Obrachunkowa wykreśliła ten punkt z uchwały. Ratusz chce odwołać się od tej decyzji do sądu.
- Nie zamierzamy stosować w umowie kwestionowanych punktów uchwały - zapewnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta. - Niezależnie od tego chcemy, by w tej sprawie wypowiedział się sąd. Choćby dlatego, że z tego rozwiązania finansowego korzystamy jako pierwsi w Polsce - dodaje Krzyżanowska. I zapewnia: - Nie ma zagrożenia dla budowy basenu, nadal prowadzimy rozmowy w sprawie emisji obligacji.