Zatłoczona uliczka między targiem a dworcem PKS nie będzie już miejscem odjazdów busów kursujących do Warszawy, Krakowa, Katowic czy Łodzi.
Nowych zezwoleń na korzystanie z tych przystanków miasto nie będzie już wydawać, bo miejsce to nie jest ujęte w uchwalonym przez radnych wykazie przystanków, które mogą być udostępniane przewoźnikom wyjeżdżającym poza Lublin.
Podobny mechanizm działa, gdy przewoźnik będzie chciał np. zmienić rozkład jazdy. Wtedy też potrzebne będzie mu nowe zezwolenie, a w nim przystanki przy Ruskiej nie będą mogły być uwzględnione. Stare zezwolenie pozwala korzystać z przystanku, mimo że nie jest on wymieniony w uchwale radnych.
Magistrat chce, żeby busy przeniosły się stąd w inne miejsce. Jako jedną z propozycji wskazuje teren między placem manewrowym PKS a placem Transpedu. Niedawno miasto przeniosło tu dworzec busów komunikacji podmiejskiej. Czy miejsca wystarczy także dla busów dalekobieżnych? – Tymczasowy dworzec przy ul. Cerkiewnej stworzony przez Miejską Korporację Komunikacyjną jest w stanie przyjąć także i te odjazdy – zapewnia Krzysztof Żuk, prezydent miasta.
Jedynie w przypadku 10 przewoźników umowy określające warunki zatrzymywania się busów obok skarpy przy ul. Ruskiej wygasają znacznie później, bo z końcem 2015 roku. Ratusz już teraz deklaruje, że chciałby już wcześniej oczyścić ulicę z zatrzymujących się tu pojazdów. – Oczywiście, będziemy rozmawiać na ten temat z przewoźnikami – zapewnia Żuk.
– Mnie jest wszystko jedno, czy busy będą odjeżdżać stąd, czy z jakiegoś innego miejsca, byle to było w pobliżu, bo stąd ludzie chcą jeździć. Na pewno powinny być jakieś ławeczki dla oczekujących. To by się przydało – mówi pani Weronika, pasażerka busa do Wrocławia.