Specjalnie dla Dziennika Wschodniego. Rozmowa z liderem opozycji gruzińskiej GIORGI TARGAMADZE, najpopularniejszym dziennikarzem w Gruzji
• Co się dzieje w Gruzji?
• Cierpią jednak nie tylko Gruzini, ale także Osetyjczycy. Prezydent Miheil Saakaszwili w nocy z 7 na 8 sierpnia br. postanowił bowiem siłowo przejąć kontrolę nad Osetią Południową i zdobyć ich stolicę Cchinweli, akurat w dniu rozpoczęcia olimpiady w Pekinie. Blitzkrieg się nie udał, natomiast ruszyła na was Rosja. Georgi Chaindrawa, inny lider opozycyjny, nazwał Saakaszwilego wprost "idiotą i przestępcą”, bo nie potrafił przewidzieć skutkow swego ruchu.
- Przede wszystkim to nie jest żaden lider. Chaindrawa to były kolega i minister Saakaszwilego. Kiedy się pokłócili i Saakaszwili wyrzucił go z gabinetu, atakuje go, gdzie może. Jak widać także i w tej sytuacji. Tak dojrzała, odpowiedzialna opozycja nie postępuje.
• A jak?
• Uważa pan, że Saakaszwili miał rację wkraczając do Osetii?
• Wierzy pan, że to jest jeszcze możliwe? Co się powinno stać, aby to było możliwe?
- Wierzę! W tej chwili najważniejsze jest zaangażowanie społeczności międzynarodowej, w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Powinno dojść do jak najszybszego zawieszenia broni i rozpoczęcia rozmów z udziałem ONZ i Unii Europejskiej. Deklarację gotowości zawieszenia broni i rozmów rząd gruziński już przekazał.
• Broni pan prezydenta, którego niedawno jeszcze tak pan zwalczał?
• Jest pan członkiem partii chrześcijańsko-demokratycznej. Czym charakteryzuje się wasz segment opozycyjny?
- Jest to wiara w tradycyjne i ważne dla naszego społeczeństwa wartości: Kościół, sąd, wybory i media. Uważamy, że władza nie ma prawa instrumentalnie traktować żadnej z nich. Jeśli tak się dzieje, nie ma mowy o demokracji.
• Wróćmy do wojny? Czy znana jest liczba jej ofiar?
• Działaniami objęta jest już także Abchazja, autonomiczna republika, podobnie jak Osetia Południowa nie uznająca zwierzchności gruzińskiej. Walki trwają w wąwozie Kodori...
- Na razie tylko w nim. Posiada on duże znaczenie strategiczne, bo biegnie nim najkrótsza droga do stolicy Abchazji Suchumi. Jest kontrolowany przez nasze wojska. Rosjanie chcą je stamtąd wypchnąć. Łątwo sobie wyobrazić, że chodzi o opanowanie całej Abchazji. To rozszerzyłoby niebezpiecznie i zeskalowało wojnę.
• Gdy rozmawiamy, w Tbilisi jest niedzielny wieczór. W okolicy lotniska słychać wybuchy. Wiadomo, co przyniesie poniedziałek?
- Będziemy chcieli doprowadzić do zebrania parlamentu, aby zaanalizować rozwój sytuacji. Miejmy nadzieję, że dojdzie do odpowiedzi Rosji na naszą notę i przerwie swoje działania wojenne wobec Gruzji. Przede wszystkim liczymy jednak na pomoc społeczności międzynarodowej i jej zaangażowanie w powstrzymanie rozlewu krwi. Jako dziennikarz nie mogę też nie zwrócić się z apelem o pomoc do opinii publicznej. To też czynię... Dziękuję również tradycyjnie nam przyjaznym Polakom za wszelkie gesty solidarności i poparcia w tak ciężkiej dla nas sytuacji.
Rozmawiał: Waldemar Piasecki
GIORGI TARAGMADZE
Ma 35 lat. Jest absolwentem dziennikarstwa na Uniwersytecie w Tbilisi. Był deputowanym do parlamentu kadencji 1999-2004. Zaangażowany w tworzenie wolnych mediów gruzińskich. Jego kariera zawodowa i wielka popularność rozkwitły w niezależnej Imedia TV, gdzie prowadził swój własny program często atakujący władzę. Popierał "rewolucję róż” która wyniosła do władzy Mikheila Saakaszwili. Gdy Imedia zaczęła go krytykować, władza dokonał najazdu na studio i zamknęła telewizję. W akcie protestu najlepsi dziennikarze odeszli. W lutym br. Targamadze utworzył Partię Chrześcijańsko-Demokratyczną, która w wyborach do parlamentu uzyskała niespełna 9 procent głosów. Należy do największych krytyków Saakaszwilego, przede wszystkim jego autorytarnych i niedemokratycznych skłonności i poczynań. Zwolennik zbliżenia z Patriarchatem Gruzji i oparcia funkcjonowania państwa na podstawowych wartościach moralnych i swobodach obywatelskich. Jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych Gruzinów na świecie.
FOT. "THE MESSENGER”, TBILISI (SPECJALNIE DLA DZIENNIKA WSCHODNIEGO)
Giorgi Targamadze: W obliczu zagrożenia Gruzji, najważniejsza jest jedność. Czas rozliczeń przyjdzie potem...