Debaty, spotkania, rozmowy w kuluarach, mnóstwo miłych słów i sporo ważnych wniosków. W sobotę w Centrum Kultury spotkało się kilkadziesiąt pań w ramach kongresu zorganizowanego pod hasłem "Lublin inspiruje kobiety, kobiety inspirują Lublin".
Program merytoryczny dzielił się na dwie główne części. Pierwszą była debata podczas której kobiety w różny sposób i w różnym stopniu związane z naszym miastem mówiły o tym jak widzą Lublin, jak go oceniają i co by chciały w nim zmienić.
Organizatorzy zadbali, by na scenie pojawiły się kobiety które bardzo odmiennie realizują się zawodowo. W dyskusji moderowanej przez prof. Iwonę Hofman wzięły udział: Sylwia Chutnik, dr Joanna Hołda, Aleksandra Klich, Ewa Kuszewska, Joanna Michalak, dr inż. Joanna Pawłat, Grażyna Plebanek i dr hab. Agnieszka Pollo.
Panie definiowały swoją obecność w mieście, konfrontowały z lubelskimi realiami swoje wyobrażenia o życiu i pracy. Pisarka Grażyna Plebanek patrzyła na Lublin z zewnątrz imając za sobą doświadczenia życia w Warszawie i Brukseli podkreślała, że Lublin ma zalety średniego wydawnictwa. Molochy wydawnicze lekceważą autorów, podobnie jak wielkie miasta. Lublin, jak Brukselę da się przejść na piechotę i tak jak średnie i małe wydawnictwa nasze miasto zwraca uwagę na ludzi. Ewa Kuszewska, która zainicjowała konkurs promujący miejsca przyjazne rodzicom i dzieciom przypomniała, że teraz kąciki dla maluchów są czymś normalnym. Kilka lat temu to nie było takie oczywiste. Chwaliła miasto za otwartość na takie inicjatywy, bo takie drobne zmiany ułatwiają życie. Dr hab. Agnieszka Pollo i dr hab. Joanna Pawłat, które reprezentowały świat nauki podkreśliły, że ważne dla przyszłości miasta jest to czy młodzi ludzie z niego nie wyjadą w poszukiwaniu pracy. Uczestniczki patrzyły też na lotnisko jako na ważne miejsce, które pozwala na przyjazdy do Lublina, na przykład ważnych ludzi nauki.
Pisarka i aktywistka Sylwia Chutnik przyznała, że z Lublinem wiąże ją coraz więcej i uprzedzając, że nie może zdradzać zbyt dużo zapowiedziała, że szykuje się w naszym mieście „Babska Rebelia”.
Drugim nurtem były spotkania panelowe prowadzone równolegle które dotyczyły czterech tematów: Być dla innych i dla siebie gdzie omawiano rolę i sposoby działania społeczniczek; na kolejnym wypowiadały się artystki, dzielące się swoimi inspiracjami i motywacjami. Trzeci panel poświęcony był kobietom działającym w sferze biznesu, a czwarty poruszał problemy zagrożeń zdrowotnych u kobiet, w szczególności profilaktyki.
Wspominana przez Sylwię Chutnik „Babska Rebelia” to projekt będący przedłużeniem i rozwinięciem idei sobotniego spotkania w Centrum Kultury. Ośrodkiem „Rebelii” jest DDK „Węglin”, gdzie – jak same się nazywają – pozytywne buntowniczki z pasją, realizują działania skierowane do aktywnych kobiet, które czują w sobie moc. Jak deklarują organizatorki, nie chcą wystylizowanych zdjęć z efektem upiększania. Chcą być sobą, wreszcie! Chcą się spotykać z kobietami o silnych osobowościach, czerpać od nich energię i moc. Zainspirują się historiami kobiet, które zawojowały świat bo uwierzyły w siebie.
Pierwsze spotkanie z udziałem Chutnik było w połowie września, w czasie warsztatów powstał manifest, bo podczas zajęć z pisarką uczestniczki zastanawiały się czego chcą. 5 października będą warsztaty z Marzeną Miszczuk-Głowacką, efektem ma być godło „Rebelii” a po warsztatach 14 października z Sylwią Wójcik – hymn.
Wstęp tylko dla dorosłych kobiet. Szczegółowe informacje i zapisy – babskarebelia@ddkweglin.pl.