Szkic nowej koncepcji ma być gotowy za kilka miesięcy, wtedy dokument zostanie poddany konsultacjom społecznym.
Nad dokumentem pracują specjaliści z różnych branż: planistycznej, drogowej, gospodarki komunalnej. Koncepcja ma dotyczyć całego kilkunastokilometrowego odcinka przebiegającego przez Lublin.
– Chcemy dokładnie opisać gospodarkę wodną i ściekową, zagadnienia przeciwpowodziowe i wykorzystanie samej rzeki do celów turystycznych, włącznie ze ścieżką rowerową, która wymaga sporej modernizacji – wylicza Strycharz.
Nie tylko przebudowa bulwaru jest pewnym punktem dokumentu. Miasto chce też zrobić przegląd wpustów burzowych, których teraz jest ponad 100. Koło brzegu rzeki mogłyby powstać nowe zbiorniki retencyjne na deszczówkę z ulicznych studzienek. Miałoby to zapobiec takim sytuacjom, jakie przytrafiają się po większych ulewach w rejonie ul. Głębokiej: samochody są zalewane na jezdni, a piesi brną po kolana w wodzie.
Ratusz chce też zabrać się za budowę kanalizacji w pobliżu odcinka biegnącego między granicami Lublina a Zalewem Zemborzyckim. Urzędnicy planują też doprowadzić do oczyszczenia dna rzeki. Formalnie miasto nie ma nic do tego, bo sama rzeka podlega Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej. Ratusz mógłby jednak przekazać RZGW pieniądze na oczyszczenie dna. – Warto je poświęcić, bo rzeka to dobro wspólne – mówi Strycharz.
Nie wiadomo jeszcze, w jak dużym stopniu miasto skorzysta z kontrowersyjnej wizji, którą na zlecenie MOSiR kosztem 50 tys. zł opracowała krakowska firma Smit i Smit. Jej autorzy przemianowali m.in. park Ludowy na Foksal Hortus Sensu, a most na Zamojskiej na Ponts Alterego.
Była w niej też propozycja "doświadczania fi-fi”, czy też stwierdzenie, że rechot żab jest miły i definicja drzewa: "Stanowi doskonały obraz ładu kosmicznego i szczęśliwego aktu stworzenia pogodzonego z samym sobą. U jego stóp znajdują się robaki, gady, ssaki”.
Ratusz zastrzega, że jeśli coś da się wykorzystać, to zostanie wpisane w nowej koncepcji. I dodaje, że nowy dokument jest potrzebny, bo ten MOSiR opisuje tylko kawałek rzeki i nie zawiera m.in. analiz wody.