Radni PO i LPR nie zasiądą we władzach Rady Miasta. – Bo w radzie rządzi PiS i lewica – komentują.
PO i LPR chcą mieć swoich wiceprzewodniczących w Radzie Miasta.
Prawo i Rodzina odmówiło. Helena Pietraszkiewicz, przewodnicząca tego klubu, odpisała: „W ciągu tych kilku miesięcy, które pozostały do końca obecnej kadencji samorządu, należałoby się skupić raczej na pracy merytorycznej skierowanej ku dobru Lublina i jego mieszkańców, a nie na utarczkach personalnych (...)”.
Czy na czwartkowej sesji radni PO i LPR spróbują siłą zdobyć władze? – Nie, bo trzeba mieć siłę. A my mamy za mało głosów, żeby przegłosować PiR i lewicę – mówi Mieczysław Ryba, szef klubu LPR. I dodaje: Proponowaliśmy stworzenie stabilnej większości centrowo-prawicowej w Radzie Miasta do przyszłorocznych wyborów samorządowych. Tymczasem PiR woli rządzić z SdPl i SLD.
W lubelskiej Radzie Miasta PiR ma 8 radnych, LPR i SLD po pięciu, a PO i SdPl po 4 radnych. (rp)