Umundurowani ochotnicy-wolontariusze wyjdą na ulice pilnować porządku. Posłowie chcą powrotu obywatelskich patroli.
Jeśli zdecyduje się jednak na udział w patrolu, dostanie mundur, krótkofalówkę i kajdanki. Będzie chodził po ulicach wypatrując źle zaparkowanych samochodów, chuliganów pijących pod chmurką lub osób w inny sposób zakłócających porządek. Jeśli dostrzeże złodzieja uciekającego z łupem, zatrzyma go i zadzwoni po policjantów. I co ważne: ma patrolować na ochotnika i bezpłatnie. Przy tym musi mieć nieposzlakowaną opinię i czystą kartotekę w policji.
Wolontariusze będą wspierali miejskich strażników i policję. Strażnicy ostrożnie oceniają pomysł. - Z komentarzami poczekamy na ostateczną wersję projektu. Teraz też współpracujemy z mieszkańcami. Pod numerem telefonicznym 986 czekamy na wszelkie zgłoszenia - mówi Ryszarda Bańka, rzecznik prasowa lubelskiej Straży Miejskiej.
Natomiast policji już spodobała się koncepcja patroli obywatelskich. Komenda Główna liczy na zainteresowanie i współpracę mieszkańców. Jednak policjanci podkreślają, że już teraz każdy może złapać przestępcę na gorącym uczynku.
- To nie jest obowiązek, ale jak ktoś czuje się na siłach, jest sprawny to może dokonać tzw. obywatelskiego zatrzymania - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji. I przypomina świeżą historię złodzieja, który wyrwał mecenasowi teczkę z 10 tys. zł. W pościg ruszył przechodzień, wyrwał skradziony przedmiot, ale przestępcy już nie zdołał zatrzymać.
Parlamentarzyści poważnie pracują nad projektem ustawy. Ma być gotowy jesienią i - jak zapewnia poseł Marek Biernacki, szef sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, patrole wyjdą na ulice w pierwszej połowie przyszłego roku.
(łm)