Mężczyzna chciał ukraść komputer z przychodni, ale kiedy zorientował się, że może zostać złapany wyskoczył z pierwszego piętra. Ze złamaniami trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło we wtorek przed godz. 16.00 w Lublinie. Na teren jednej z lubelskich przychodni weszło dwóch młodych mężczyzn. Ponieważ było już po zakończeniu pracy, na miejscu znajdowała się jedynie sprzątająca budynek kobieta.
Jeden z mężczyzn w celu odwrócenia jej uwagi zapytał o możliwość skorzystania z toalety, drugi w tym czasie skradł znajdujący się na korytarzu klucz. Następnie sprawca udał się na I piętro i tam otworzył drzwi do jednego z pokoi. Mężczyzna próbował ukraść komputer.
Odgłosy z góry usłyszała pracownica. Kobieta zaczęła krzyczeć. By nie dać się złapać, znajdujący się w pokoju 34-latek próbował ratować się ucieczką. Wybrał skok z I piętra. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci z III komisariatu, 34-latek leżał na ziemi i nie mógł się ruszyć. Pogotowie zabrało go do szpitala. Okazało się, że w wyniku skoku mężczyzna doznał licznych złamań.
Chociaż 34-latek, tak jak i jego 32-letni wspólnik, na koncie mają sporo podobnych przestępstw, to ostatnie z pewnością zapadnie mu na długo w pamięci. Kiedy 34-latek wydobrzeje, usłyszy zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem. Jego o dwa lata młodszy kolega podobny zarzut usłyszy już niebawem. Za powyższe przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 10 lat więzienia.