Żony dwóch wyższej rangi urzędników wojewody wygrały oblegane przez kandydatów konkursy na pracę w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Będzie kontrola tych postępowań
Na konkurs zgłosiło się aż 124 kandydatów. Traf chciał, że tak oblegany nabór wygrała Katarzyna Wołoch, żona Wojciecha Wołocha, dyrektora Biura Informatyki i Obsługi Urzędu. Stanowisko objęła w maju. W piątek zadzwoniliśmy do niej.
– Nie mogę rozmawiać, nie mam czasu, proszę dzwonić do rzecznika, do widzenia – ucięła Katarzyna Wołoch i odłożyła słuchawkę.
– Nie jest tajemnicą, że to moja żona. Mamy jednak wewnętrzną procedurę i proszę rozmawiać z rzecznikiem – mówi Wojciech Wołoch.
ZOBACZ TAKŻE: CO URZĘDNICZKA PORABIAŁA W GODZINACH PRACY?
Autor listu, który zaalarmował nas w sprawie wyniku naboru, twierdzi, że wśród kandydatów były osoby odbywające staż w delegaturze, "nawet na stanowisku, na które był ogłoszony konkurs”. Była też osoba, która wykonuje pracę na takim samym stanowisku w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim.
Nasz informator przypomniał konkurs z wiosny ub. roku również w delegaturze w Białej Podlaskiej. Wtedy nabór na stanowisko starszego inspektora ds. orzecznictwa w zakresie ulg w spłacie należności oraz windykacji należności za mandaty, wygrała Halina Sawtyruk. Były protesty i urząd powtórzył rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami wybranymi po części pisemnej. Ponownie wygrała Sawtyruk.
Z Biuletynu Informacji Publicznej wynika, że w konkursie pokonała 49 konkurentów (spełniali wymogi: średnie wykształcenie, znajomość przepisów i rok stażu w administracji). Co ciekawe, jej mąż to Mariusz Sawtyruk, kierownik oddziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców LUW w Białej Podlaskiej.
– Proszę dzwonić do rzecznika – odsyła nas Mariusz Sawtyruk. Jego żony nie było wczoraj w pracy.
Co na temat konkursów mówi wojewoda? – W celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, wojewoda poleciła dyrektorowi generalnemu niezwłoczne sprawdzenie prawidłowości przeprowadzonych postępowań – odpowiedział na nasze pytania Kamil Smerdel, rzecznik wojewody Jolanty Szołno-Koguc.
Podejrzane Konkursy
Trzy lata temu Najwyższa Izba Kontroli informowała, że wiele urzędów – chodziło o samorządy – źle przeprowadzało nabory na stanowiska urzędnicze. Większość robiła to celowo, żeby stanowiska dostawali "sami swoi” – ocenili kontrolerzy.
Nieprawidłowości znaleźli w 34 urzędach na 45 skontrolowanych. Wybrane osoby dostawały więcej punktów niż powinny. Obniżano punktację za rzekomy brak faktycznie dostarczonych dokumentów.
Odstępowano od ustalonych wcześniej wymagań, żeby konkurs mogła wygrać osoba z niższymi kompetencjami.