Obniżki pensji o 20-30 procent, a w niektórych przypadkach nawet o połowę. Tak mają zostać zmienione wynagrodzenia 535 pracowników Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Związkowcy nie wykluczają protestów
– Obniżki pensji będę na poziomie 20-30 proc. Są też osoby, które będę miały obniżone wynagrodzenia o połowę (chodzi tu o pracowników, którzy mieli bardzo wysokie wynagrodzenia ustalone jeszcze za czasów, kiedy szpitalem kierowała prof. Elżbieta Starosławska – red.) – mówił po piątkowym spotkaniu ze związkami zawodowymi Arkadiusz Bratkowski, członek zarządu województwa lubelskiego odpowiedzialny m.in. za służbę zdrowia. – W zależności od okresu wypowiedzenia – miesięcznego lub trzymiesięcznego – wynagrodzenia zostaną zmienione od 1 października lub 1 grudnia. W tym czasie powinna już zostać opracowana nowa siatka płac.
Bratkowski zapewniał, że zmiany nie dotkną pracowników o najniższych zarobkach. Te zapowiedzi zaniepokoiły działające w COZL związki. – Nie zgadzamy się na propozycje dyrekcji, bo to jest dyktat – nie wiemy na jakich zasadach i według jakiego klucza zostały ustalone te obniżki – zaznacza Józef Krupa, przewodniczący Solidarności działającej w COZL i dodaje: – Mamy nadzieję, że uda się dojść do porozumienia. Jeśli nie, to będziemy zmuszeni podjąć bardziej radykalne kroki.
Piątkowe spotkanie odbyło się ostatecznie bez udziału dyrekcji szpitala, o co zabiegali związkowcy. Dyrektor Jerzy Kuliński i zastępca dyrektora ds. medycznych Maciej Kondratowicz-Kucewicz opuścili salę, ale spotkali się ze związkowcami po południu. – Nikogo nie zwalniamy, proces dotyczy wyłącznie obniżki wynagrodzeń – zaznacza Paweł Wojnowski, radca prawny COZL. Potwierdza, że obniżki będą średnio na poziomie ok. 20-30 proc., a w niektórych przypadkach także o połowę, od 1 października lub 1 grudnia.
Dotyczy to oczywiście pracowników, którzy przyjmą propozycję dyrekcji. Jeśli się nie zgodzą, będą musiały zrezygnować z pracy.
Czy zwolnień w ogóle uda się uniknąć? – Obecne działania nie zakładają zwolnień. Trudno jest mi jednak teraz powiedzieć, jak wewnętrzna sytuacja szpitala będzie wyglądała w przyszłości – zastrzega Wojnowski.
W piątek został podpisany protokół rozbieżności. – Oznacza to, że strony nie doszły do porozumienia. Punktem spornym jest restrukturyzacja – związki zawodowe nie zgadzają się na działania podjęte w tym zakresie przez dyrekcję – mówi Wojnowski. – Kolejnym krokiem jest więc wyznaczenie mediatora i mediacje.