Pacjenci są zaniepokojeni sytuacją kadrową w Poradni Zdrowia KUL. Napisali w tej sprawie list do rektora uczelni i do naszej redakcji.
W ostatnim czasie z pracy w przychodni zrezygnowały trzy osoby. Zdaniem autorów pisma był to efekt ich sprzeciwu wobec działań zarządzającej poradnią Fundacji Rozwoju KUL.
– Nasz niepokój jest tym większy, że w zaistniałej sytuacji zarząd fundacji nie próbuje znaleźć optymalnego rozwiązania – szczególnie uwzględniającego dobro pacjentów – godząc się na odejście z pracy lekarzy posiadających wieloletnie doświadczenie w pracy zawodowej – piszą.
– Lekarka pełniąca dotychczas funkcję kierownika placówki podjęła decyzję o zmianie miejsca pracy. Pani doktor przekazała władzom Fundacji Rozwoju KUL wypowiedzenie umowy o pracę. Przekazanie obowiązków nowemu kierownikowi nastąpiło sprawnie i przychodnia działa normalnie – mówi Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy KUL.
Wraz z kierowniczką z pracy zrezygnowała inna lekarka. Trzecia z osób, która odeszła w ostatnim czasie z przychodni przeszła na emeryturę.
Władze uczelni zapewniają, że nie odbija się to na funkcjonowaniu placówki. – Nasza poradnia jest poradnią kameralną, pacjenci obsługiwani są sprawnie, ale zdarzają się okresy większej liczby zachorowań i wtedy liczba pacjentów jest też większa, jak zresztą wszędzie. Natomiast warto podkreślić fakt, że standardem pracy lekarzy w przychodni KUL jest przyjmowanie wszystkich naszych pacjentów, którzy się danego dnia zgłoszą – podsumowuje rzeczniczka.