Teresa Księska-Falger wicedyrektor Filharmonii Lubelskiej startuje na radną z listy Prawa i Srawiedliwości. Choć z prawem ma problem. Właśnie trwa jej proces.
Księska-Falger startuje na radną miejską z listy Prawa i Sprawiedliwości. Jej problemy nie są problemem dla partii. Artur Soboń rzecznik prasowy lubelskiego PiS: - Pani Falger rekomendował na naszą listę PSL Piast. To oni ręczyli za wszystkich kandydatów. Nie ukrywam, że jej obecność na liście nie jest dla mnie najszczęśliwszą informacją. Nie chcę jednak oceniać żadnego z kandydatów Piasta. Wierzę, że wyborcy zagłosują mądrze.
Soboń dodaje, że nic nie wie o tym, żeby władze PiS namawiały kandydatkę do rezygnacji ze startu.
- Ja za dużo o tej sprawie nie wiem - rozkłada ręce Andrzej Kita, pełnomocnik wyborczy Piasta. Tłumaczy: - Jeśli człowiek jest skazany to oczywiście nie powinien kandydować. Tutaj proces trwa, a ja nie znam jego szczegółów. Proszę pytać Zdzisława Podkańskiego (europoseł i lider Piasta, ostatnio nieuchwytny - red.) on tą sprawę wyjaśniał.
Tymczasem Księska - Falger zapewnia: - Nie pamiętam żeby o procesie rozmawiała z kimś z Piasta. Natomiast napisałam o nim w ankiecie kandydackiej PiS. Nie mieli pytań.
Wicedyrektor filharmonii nie widzi nic złego w tym, że chce rządzić Lublinem choć ma proces.
- Jako pracodawca podpisałam umowę z tą kobietą i to może być moją jedyną winą. Zresztą nie czuję się winna. Ona miała bezpośredniego przełożonego, była też kadrowa. Czy dyrektor w innych instytucjach wiedzą czy sprzątaczki przychodzą do firmy? W filharmonii pracuje 120 osób - tłumaczy Teresa Księska - Falger.