Mimo że mieszkańcy ul. Cynamonowej w Lublinie kupili mieszkania kilka lat temu, do dziś nie dostali aktów notarialnych. – Chcemy w końcu normalnie mieszkać – skarżą się.
Chodzi o nowe bloki na osiedlu Rudnik. Na ul. Cynamonowej (boczna ul. Dożynkowej) firma KS Development wybudowała 4-kondygnacyjny budynek, w którym jest 36 lokali. Głównie są to mieszkania dwupokojowe, od 45 do 50 mkw. Wszystkie sprzedano, ceny kształtowały się od 4,5 tys. do 4,8 tys. zł za mkw. Problem w tym, że budowa do dziś oficjalnie się nie zakończyła.
– 18 kwietnia 2012 roku zawarłem umowę przedwstępną. Tam napisane jest, że pierwotny termin zakończenia budowy to 31 marca 2013. Deweloper już kilka razy ten termin zmieniał. Z mojej strony wszystkie sprawy formalne i finansowe zostały uregulowane – mówi pan Jacek, który kupił mieszkanie.
Mieszkańcy denerwują się, że do dziś nie dostali aktów własności, co – jak twierdzą – naraża ich na dodatkowe koszty. – Mamy kredyt na to mieszkanie, bank ciągle upomina się o akt notarialny. Musimy płacić za dodatkowe ubezpieczenia, a podpisywanie kolejnych aneksów do umowy też kosztuje – mówi pani Justyna, żona pana Jacka. – Do tego mogą nam podwyższyć marżę kredytu. Obliczyłem, że straciliśmy już jakieś 8 tys. złotych – dodaje jej mąż.
Tymczasem pozwolenia na użytkowanie budynku nie ma, bo nie została jeszcze zbudowana w całości ul. Laurowa, z której jest zjazd do bloków przy Cynamonowej. Zgodnie z umową zawartą z miastem inwestycję powinni zrealizować deweloperzy, którzy postawili bloki przy tej ulicy. Sprawa jednak utknęła, bo firmy nie mogą się w tej kwestii porozumieć.
– Nie uchylamy się od budowy drogi, bo fragment, który leżał w naszej gestii, został już wykonany. Swojego odcinka nie wybudował inny deweloper – mówi Grzegorz Białek, przedstawiciel KS Development.
– Wczoraj złożyliśmy pismo do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o wydanie warunkowej decyzji o pozwoleniu na użytkowanie bloku przy Cynamonowej. Jeżeli odpowiedź będzie pozytywna, akty notarialne dla mieszkańców przygotujemy maksymalnie w ciągu miesiąca. Liczymy na dobrą wolę urzędników – dodaje Białek.