Czteroosobowa rodzina trafiła do Szpitala Specjalistycznego w Puławach z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
– Lekarze wykryli go jednak w organizmach osób poszkodowanych – mówi Józef Pękala, dyspozytor Rozdzielni Gazu w Końskowoli.
Policja podejrzewa jednak nieszczelność
instalacji. – Pomiary wykonywane były już nad ranem. Być może nagromadzony wcześniej tlenek węgla został do tego czasu wywietrzony. Stąd wyniki stężenia gazu mieściły się w dopuszczalnych granicach. Przyczynę zatrucia poznamy dopiero po dokładnych ekspertyzach – dodaje kom. Maruszak.
– U mnie nic nie było czuć. Ale dla pewności gazownicy i kominiarze sprawdzili każde mieszkanie. W całej klatce na szczęście wszystko było w porządku – opowiada Krystyna Krawczyk, sąsiadka państwa S.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Lekarze na razie nie zezwolili policji na przesłuchanie członków rodziny. Kontakt z całą czwórką będzie możliwy dopiero dzisiaj.