Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Strajkiem grożą działające na kolei związki zawodowe, które ogłosiły pogotowie strajkowe.
Tłumaczą, że rząd nie reaguje na "patologie rujnujące polski system kolejowy”, a gabinetom Donalda Tuska i Ewy Kopacz zarzucają "brak woli podjęcia dialogu społecznego”. Referendum strajkowe odbyło się już w PKP Cargo, kolejne zapowiada się w spółce TK Telekom.
W oficjalnym komunikacie Grupy PKP będącym reakcją na ogłoszenie pogotowia strajkowego czytamy, że "sytuacja na kolei jest coraz lepsza a kluczowe parametry jak bezpieczeństwo i jakość klientowska są systematycznie poprawiane”, a rok 2014 był najbezpieczniejszym w historii.
Mowa jest też o modernizacji linii i opiewających na 6 mld złotych taborowych inwestycjach PKP Intercity.
W oświadczeniu Grupa PKP stwierdza też, że każdy dzień strajku będzie kosztować kolej 30 milionów złotych.
W oficjalnym komunikacie Grupy PKP będącym reakcją na ogłoszenie pogotowia strajkowego czytamy, że "sytuacja na kolei jest coraz lepsza a kluczowe parametry jak bezpieczeństwo i jakość klientowska są systematycznie poprawiane”, a rok 2014 był najbezpieczniejszym w historii.
Mowa jest też o modernizacji linii i opiewających na 6 mld złotych taborowych inwestycjach PKP Intercity.
W oświadczeniu Grupa PKP stwierdza też, że każdy dzień strajku będzie kosztować kolej 30 milionów złotych.
