
Dyrektor lubelskiej szkoły chce zdjęcia krzyży ze ścian w klasach. – To happening, który rodzi zażenowanie i konsternację – oburza się Kościół. – Nie, to indywidualna sprawa każdej placówki – odpowiada kuratorium.

– Poważnie potraktowałem orzeczenie Trybunału w Strasburgu – tłumaczy dyrektor Adam Kalbarczyk.
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” i łamanie "wolności religijnej uczniów”.
– Zacząłem się nad tym zastanawiać. I doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie niewieszanie na ścianach żadnych symboli religijnych. Chodzi o to, żeby wszyscy czuli się dobrze. I ci którzy wierzą tak czy inaczej, i ci, którzy w ogóle nie wierzą – wyjaśnia Kalbarczyk. – W ten sposób przestrzeń szkolna będzie neutralna i otwarta dla wszystkich. To rozwiązanie czyste i klarowne.
Dyrektor "Paderewskiego” będzie przekonywał do takiego rozwiązania rodziców, a na najbliższej radzie pedagogicznej także nauczycieli.
– Tego typu radosna, kreatywna twórczość dyrektorska nie ma nic wspólnego z decyzją Trybunału w Strasburgu – stwierdził tymczasem abp Józef Życiński w audycji "Pasterski kwadrans” na antenie Radia eR. Napisała o tym w poniedziałek "Gazeta Wyborcza Lublin”.
Według metropolity lubelskiego, sędziowie nie stwierdzili, że krzyże mają zniknąć z każdej szkoły w Unii Europejskiej, a sprawa dotyczyła jednej sali lekcyjnej w konkretnej włoskiej szkole.
– Nie wolno decyzji Trybunału mylić z prywatną twórczością poszczególnych dyrektorów, którzy chcą zademonstrować swoje uczucia i przekonania – podkreśla metropolita. I dodaje, że pomysł Kalbarczyka to "happening, który rodzi zażenowanie i konsternację”.
Kuratorium odcina się od sprawy. – Nadzorujemy przestrzeganie prawa w placówkach oświatowych, a przepisy nie odnoszą się do umieszczania symboli religijnych – tłumaczy Anna Dudek-Janiszewska, lubelski wicekurator oświaty. – To indywidualna sprawa każdej placówki, jej dyrekcji, rady pedagogicznej i rady rodziców.
– W naszej szkole nie było odgórnej decyzji na temat krzyży – mówi Beata Trzcińska-Staszczyk, dyrektor I LO w Puławach. – Ja w swoim gabinecie krzyż powiesiłam. A każdą salą opiekuje się jakaś klasa i nie we wszystkich wiszą krzyże.
– Odkąd pracuję w tej szkole (od 1988 r. – red.), krzyże zawsze u nas wisiały. I nigdy nie było żadnych uwag rodziców ani uczniów – dodaje Ryszard Kowal, dyrektor II LO w Lublinie.