Niemiecki koncern Halberg Guss chce kupić odlewnię otoryzacyjną dawnego Daewoo Motor Polska w Lublinie. Jeśli wierzyciele fabryki zgodzą się na transakcję, to lubelska odlewnia będzie za kilka lat jedną z najnowocześniejszych w Europie.
Niemcy liczą na odpowiedź w ciągu dwóch tygodni. – Jeśli propozycja zostanie przyjęta, do sprzedaży może dojść już za trzy miesiące – twierdzi Krzysztof Klamut, dyrektor pośredniczącej w rozmowach firmy KPMG.
Koncern Halberg jest potentatem na europejskim rynku produkcji elementów silników samochodowych. Ma cztery odlewnie. Produkuje rocznie 3 mln sztuk kadłubów do silników samochodów osobowych i 250 tys. sztuk do dużych silników dieslowskich. Ma 15 odbiorców w przemyśle samochodowym. Największym jest grupa Volkswagena.
Niemcy od dwóch lat szukali w Polsce odlewni, gdzie mogliby produkować elementy silników m.in. dla potrzeb fabryki Volkswagena w Polkowicach. Ostatecznie wybrali odlewnię lubelską. – Ma dobrą bazę do rozwoju, dysponuje dobrymi kadrami – wyjaśnia Jaochim Braun, prezes zarządu Halberg Guss. – Jeśli nasza inwestycja dojdzie do skutku, to powstanie tutaj jedna z najnowocześniejszych odlewni w Europie.
Wcześniej Niemcy będą musieli przystosować zakład do uruchomienia produkcji. Dotychczas w Lublinie nie robiono kadłubów do silników. Na dostosowanie odlewni potrzeba 15–20 miesięcy. – Zakład trzeba rozbudować i wyposażyć w nowe maszyny – wyjaśnia Robert Głowacki, z-ca dyrektora ds. ekonomicznotechnicznych Odlewni Motoryzacyjnej.
Zdaniem specjalistów wydatki na modernizację odlewni mogą znacznie przekroczyć 30 mln dolarów. Kupno lubelskiej odlewni ma być pierwszą inwestycją Halberga w Polsce.
Przedstawiciele firmy Halberg obiecują, że obecne zatrudnienie nie będzie zmniejszone. – A w ciągu najbliższych trzech, czterech lat powinno znacząco wzrosnąć – dodaje Braun. •