Rada Miasta nie przyzna dzisiaj prawa do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dzieciom i młodzieży szkolnej. Ani w wersji zaproponowanej przez prezydenta, ani w wariancie zgłoszonym przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. Poszło o brak wymaganych prawem opinii związków zawodowych.
Prezydent proponował przyznanie bezpłatnych przejazdów wszystkim dzieciom w wieku przedszkolnym, uczniom podstawówek i wygaszanych klas gimnazjalnych. Z kolei PiS proponował darmowe przejazdy dla mieszkających w Lublinie uczniów podstawówek, wygaszanych gimnazjów i szkół ponadpodstawowych, ale nie dłużej niż do ukończenia 21. roku życia.
Ani jeden, ani drugi projekt nie został dziś poddany pod głosowanie. Powodem był brak opinii związków zawodowych.
Przepisy wymagają uzyskania opinii związków na temat proponowanych zmian w cenniku komunikacji miejskiej jeszcze przed głosowaniem w Radzie Miasta.
Opinie muszą pochodzić od tzw. związków reprezentatywnych. – Jako reprezentatywne są wymienione trzy organizacje związkowe. To NSZZ „Solidarność”, OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych – przyznaje Zbigniew Dubiel, koordynator zespołu radców prawnych w Urzędzie Miasta.
Projekt zgłoszony przez prezydenta zaopiniowała dotąd wyłącznie „Solidarność”, do Ratusza nie dotarła odpowiedź OPZZ, zaś prośba o opinię Forum Związków Zawodowych została skierowana dopiero wczoraj.
Z tego powodu prezydent wycofał swój projekt z obrad. – On wróci po uzyskaniu stosownych opinii – deklaruje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Zostanie przeze mnie przygotowany na następną sesję Rady Miasta.
Projekt radnych PiS miał opinie wszystkich trzech organizacji uznanych za reprezentatywne. Mimo to Ratusz kwestionuje ważność tych opinii, bo zostały wydane na prośbę radnych PiS, a nie prezydenta miasta.
– Przepis mówi, że o opinię występują organy samorządu terytorialnego – tłumaczy Dubiel. – Nie jesteście państwo organem gminy – wytyka radnym PiS Bartosz Margul, radny PO.
Ostatecznie projekt zgłoszony przez klub PiS został zdjęty z porządku dzisiejszych obrad na wniosek jednego z radnych Wspólnego Lublina.
Oznacza to, że dyskusja nad przyznaniem bezpłatnych przejazdów odbędzie się na posiedzeniu zaplanowanym na 16 listopada. Najwięcej wątpliwości dotyczy kosztów proponowanych ulg.
Prezydent twierdzi, że pomysł Prawa i Sprawiedliwości byłby na tyle kosztowny, że trzeba by go było sfinansować podnosząc ceny biletów komunikacji miejskiej. Koszt zniżki w tym wariancie został oszacowany przez Ratusz na kwotę 7,9 mln zł rocznie, o tyle miałyby zmaleć wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej.
– Jesteśmy otwarci na pewne racjonalne zmiany w naszym projekcie – deklaruje Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS.
Koszty prezydenckiego projektu są tymczasem szacowane na niecałe 3 mln zł. – Te 3 mln zł będą wkalkulowane w przyszłoroczny budżet – zapewnia Żuk.
Ale nawet prezydent nie musi być pewien, że jego propozycja zostanie przyjęta przez Radę Miasta. Mimo że prezydencka koalicja ma w radzie przewagę jednego głosu nad klubem PiS.
Okazuje się, że wątpliwości są nawet w gronie koalicji. – Nie jestem entuzjastą tych projektów – mówi Piotr Dreher, radny PO. – Nas na to nie stać.