

Za 50 tys. zł Michał J., diler narkotyków z Lublina będzie mógł wyjść z aresztu. Tej decyzji Sądu Rejonowego w Lublinie ma się przyjrzeć minister sprawiedliwości.

Minister Borys Budka w rozmowie z reporterem Radia ZET Mariuszem Gierszewskim przyznaje, że będzie chciał poznać motywy tego rozstrzygnięcia. Zbiera informacje o tym, jak działają nowe przepisy i jak zachowują się sądy.
Z kolei Prokurator Rejonowy w Lublinie zaskarży to postanowienie sądu. - Wedle prokuratury tylko tzw. areszt bezwarunkowy zapewni w tym śledztwie prawidłowy tok postępowania - tłumaczy Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Męzczyzna został zatrzymany w piątek po południu. W wynajmowanym przez niego mieszkaniu na osiedlu Choiny mundurowi znaleźli 13,5 kg dopalaczy, ponad 400 gramów marihuany i prawie 240 tabletek ekstazy.
Policjanci wpadli na trop 29-latka po tym, jak pracownicy lubelskiej sortowni jednej z firm kurierskich zauważyli uszkodzoną przesyłkę i nabrali podejrzeń, że znajduje się w niej amfetamina. Ich przypuszczenia się potwierdziły - okazało się, że w paczce znajdowała się substancja narkotyczna. Choć adresat podał fałszywe dane, policji udało się do niego dotrzeć.