Biegli będą ustalać, co było przyczyną śmierci kobiety, która dwa tygodnie temu zmarła na porodówce w SPSK 4 w Lublinie.
– Sekcja zwłok nie dała podstaw do jednoznacznego stwierdzenia, co było przyczyną śmierci. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego muszą skonfrontować dokumentację medyczną ze szpitali w Lublinie i Biłgoraju z obrazem autopsji – informuje Maciej Maćkowski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. – Na tej podstawie wydadzą opinię. Może to zająć nawet kilka tygodni.
O tej sprawie jako pierwszy poinformował Dziennik Wschodni pod koniec października. Kobieta trafiła na porodówkę SPSK4 w Lublinie po przewiezieniu ze szpitala w Biłgoraju.
Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie tłumaczyła wówczas, że ze względu na prowadzone postępowanie prokuratorskie szpital nie będzie udzielał żadnych informacji. – Mogę tylko potwierdzić, że zgon rzeczywiście nastąpił 25 października. Dziecko przeżyło, jest w naszym szpitalu. To wcześniak, musi więc przebywać w inkubatorze – zaznaczyła Podgórska. – W naszym szpitalu zgony podczas porodu zdarzają się bardzo rzadko. W ciągu ostatnich kilkunastu lat nie mieliśmy takich przypadków.
Prokuraturę zawiadomił mąż kobiety. – Wszczęto postępowanie w kierunku art. 160 i 155 kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci w związku z podejmowanymi działaniami medycznymi – informował wówczas Maćkowski. – Zabezpieczyliśmy dokumentację medyczną, która w połączeniu z zeznaniami personelu będzie podstawą do dalszych ustaleń – stwierdził.