Ratusz przejął już od wojska tajne do niedawna mapy terenów, przez które biec ma nowy odcinek ul. Krańcowej do ul. Wrotkowskiej. Teraz zabiera się za tworzenie koncepcji przebiegu nowej drogi. Okazuje się, że jest z tym sporo problemów.
– Wojsko zgodziło się jednak na to, by na obu tych posesjach znalazły się bramy z wjazdem na ulicę, które byłyby otwierane w przypadku przejazdu wojskowych kolumn pojazdów – wyjaśnia Piotr Dańko, doradca prezydenta Lublina. – Jesteśmy z tego zadowoleni.
Ale jest większa przeszkoda w budowie drogi. To bocznica kolejowa. – Według opinii kolei, nie można budować ulicy, która jest kolizyjna z torami – mówi Adam Wasilewski, prezydent Lublina. Choć ruch na bocznicy nie jest duży, to nikt nie wyobraża sobie, by tak dużą arterię przecinały szlabany.
– Tak czy inaczej budowy wiaduktu nad torami nie da się uniknąć – potwierdza Dańko. Miejscy urzędnicy zabrali się już za wstępne koncepcje takiego węzła. – Takiego, który kompleksowo rozwiązywałby komunikację samochodową i kolejową w tej części miasta i to na wiele lat do przodu – zapowiada.
Konieczność budowy wiaduktu sprawia, że budowa będzie bardziej kosztowna. – Ale niekoniecznie musi to być duża różnica, bo przy takim przejeździe kolejowym trzeba by montować specjalne systemy bezpieczeństwa, które są bardzo drogie – wyjaśnia Dańko.