Policjanci z lubelskiej drogówki przez kilkanaście kilometrów eskortowali dzisiaj samochód z małym dzieckiem. Maluch prawdopodobnie czymś się zakrztusił, a jego ojciec poprosił funkcjonariuszy o pomoc.
Starszy posterunkowy Łukasz Kramek i st. post. Michał Sapalski od rana byli na służbie. Około godz. 9.30 w Czerniejowie, na wysokości stacji paliw, zatrzymał się przy nich fiat.
Kierowca auta był bardzo zdenerwowany. Mówił, że coś złego stało się jego synkowi. Mężczyzna podejrzewał, że dziecko mogło się czymś zakrztusić.
Mundurowi skontaktowali się z dyżurnym i przez ponad 15 kilometrów eskortowali fiata do dziecięcego szpitala w Lublinie. Maluch szybko trafił pod opiekę lekarzy.