Ford transit z lubelskiej firmy Antrans jechał z Warszawy do Krasnegostawu. Do wypadku doszło wczoraj po godzinie 18 w miejscowości Potaszniki, ok. 10 km
za Garwolinem. Bus z impetem uderzył w tył osobowego forda escorta, który skręcał w lewo na stację benzynową.
Rannych zostało 8 osób z pasażerskiego busa. Jedna z nich ma złamaną rękę. Wszyscy trafili do szpitala w Garwolinie. – Na szczęście nie mieli ciężkich obrażeń, tylko stłuczenia, złamania nosa. Dwie osoby skierowaliśmy na ostry dyżur, żeby sprawdzić, czy w gałkach ocznych nie mają przypadkiem odłamków szkła – mówi Mariusz Kropp ze Szpitala Rejonowego w Garwolinie.
Przyczyny wypadku bada policja. Na drodze panowały dobre warunki, nawierzchnia była sucha. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego kierowca busa nie wyhamował przed escortem. Policyjne dochodzenie ma wykazać, czy kierowca auta skręcającego na stację benzynową sygnalizował skręt w lewo. – Przebadaliśmy obu prowadzących. Byli trzeźwi – informuje policja.
Przez ponad dwie godziny utrudniony był przejazd drogą krajową nr 17. Policja wahadłowo kierowała ruchem. Pasażerowie dotarli w końcu do domów. Według szefa przewozów Antransu bus wyruszył z Warszawy o godz. 16. W rozkładzie jazdy dostępnym w Internecie nie ma takiego kursu. Są o godz. 11 i 17.30. Zgłoszenie o wypadku policja otrzymała o godz. 18.04. Z Warszawy do miejsca zdarzenia jest ponad 70 km.