Szukasz krewnych, którzy mieszkali w naszym regionie 100 lat temu? Nie musisz iść do archiwum i szperać w stosach papierów. Teraz wystarczy komputer i Internet.
– To kolejny krok naprzód – mówi Piotr Dymmel, dyrektor lubelskiego archiwum, które do tej pory udostępniło w sieci prawie 400 tys. archiwaliów (m.in. akta miasta Lublin, cechów i organizacji rzemieślniczych czy rad żydowskich z lat 1939–1942). – Teraz umieściliśmy skany z akt stanu cywilnego z okresu od II połowy XIX do początku XX w. – mówi dyrektor.
Co w nich znajdziemy? – Prowadzone przez parafie metryki urodzeń, ślubów czy zgonów – wylicza dyrektor. – Ludzie badający historię swoich rodzin są rozsiani po całym świecie. Ciągle dostajemy od nich prośby o informacje. Dlatego zdecydowaliśmy się umieścić w Internecie w pierwszej kolejności właśnie te dokumenty – tłumaczy.
Kolejne skany pojawią się w sieci jeszcze w tym roku. – Nadal będziemy dygitalizować (czyli przenosić do bazy komputerowej – red.) akta stanu cywilnego. Dokończymy wyznanie rzymskokatolickie – zapowiada dyrektor. W kolejce czekają m.in. akta stanu cywilnego wyznania mojżeszowego.
– Zamierzamy umieścić w Internecie także niezwykle cenne dokumenty lubelskiego Trybunału Koronnego, które powstawały od końca XVI do końca XVIII wieku. Zajmują ok. 30 metrów półek.
Pieniądze na digitalizację dokumentów daje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Kultura+. Lubelskie archiwum w ub. roku dostało na to prawie milion zł. W tym – kolejne 330 tys. zł.
Co roku Archiwum Państwowe w Lublinie, na którego półkach jest 12,5 km akt, odwiedza osobiście kilka tys. osób. Zbiory udostępnione w Internecie zobaczyło już kilkadziesiąt tysięcy internautów.