Mieszkania w tzw. domu seniora na osiedlu im. Sienkiewicza są dostępne dla każdego – nie tylko dla starszych i chorych. Inwestycja Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w praktyce niczym nie różni się od propozycji deweloperów. Niejasny jest tylko sposób wyboru kupujących
Do takich wniosków prowadzą zeznania jednego z członków zarządu Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Wiceprezes zeznawał w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Lublin-Południe. Sprawdza ona czy tzw. dom seniora, który spółdzielnia stawia na osiedlu im. Sienkiewicza, powstaje zgodnie z prawem.
Miejscowy plan zagospodarowania i pozwolenie na budowę pozwalają na budowę obiektu użyteczności publicznej. Zdaniem okolicznych mieszkańców przeciwnych inwestycji, na osiedlu powstaje zwykły apartamentowiec. Potwierdzają to zeznania złożone w ubiegłym tygodniu przez jednego z wiceprezesów spółdzielni – ustaliliśmy nieoficjalnie.
Wynika z nich, że nie ma żadnych ograniczeń wobec kupujących mieszkania. Lokale wcale nie są przeznaczone tylko dla osób starszych, chorych czy mających problemy z poruszaniem się. Mieszkanie w tzw. domu seniora może kupić każdy. W nowym budynku zaprojektowano ponad 30 mieszkań, m.in. o pow. 63 i 92,71 mkw.
Wiceprezes nie potrafił wytłumaczyć, jak na inwestycji skorzysta sama spółdzielnia. Wiadomo, że do LSM wpłynęły dziesiątki podań od osób zainteresowanych mieszkaniem w tzw. domu seniora. Nie wiadomo jednak, jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze kupujących.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że spółdzielnia podpisała akty notarialne z 11 osobami. Po pierwszych protestach mieszkańców umowy rozwiązano. LSM zwróciła klientom pieniądze. Kiedy udało się rozpocząć prace, podpisano nowe akty. Obecnie – jak ustaliliśmy nieoficjalnie – zawieranie nowych umów jest wstrzymane.
Z ustaleń prokuratury wynika, że LSM zaciągnęła 3 mln zł kredytu na zakup działki. Mimo że, spółdzielnia miała wówczas inne grunty, na których mogłaby realizować taką inwestycję. Z zeznań wiceprezesa wynika, że zakup ziemi był konieczny ze względu na duże zapotrzebowanie na nowe lokale.
Prokuratorskie śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 90 prawa budowlanego. Dotyczy on sytuacji, w której ktoś bez właściwego pozwolenia prowadzi prace budowlane. Grozi za to do dwóch lat więzienia.
Śledczy zbadają również, czy decyzje administracyjne wydawane przez urzędników były w zgodzie z przepisami. W sprawie przesłuchano już m.in. przedstawicieli wydziału architektury i budownictwa lubelskiego ratusza. Jak ustaliliśmy, nie mają sobie nic do zarzucenia. Urzędnicy tłumaczą, że nie odpowiadają za rozwiązania przyjęte w projekcie.
Budowę przynajmniej trzech domów seniora planował Jan Gąbka, wieloletni prezes LSM. We wrześniu, kiedy mieszkańcy głośno protestowali przeciwko tym inwestycjom ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska. Nowy prezes spółdzielni ma zostać wybrany jeszcze w tym roku.