„Za dwa miesiące moje dziecko się urodzi, za dwa miesiące moje dziecko umrze – te dwie myśli nachodzą mnie za każdym razem, gdy się budzę i gdy zasypiam – pisze pochodząca z Lublina Katarzyna Surma-Kozak, mama Mateusza, który ma przyjść na świat w kwietniu. Chłopczyk urodzi się z poważną wadą serca. Bez kosztownej operacji nie przeżyje, rodzina zbiera na nią pieniądze
Moja siostra z mężem bardzo długo starali się o drugie dziecko. Ich starszy synek Kacper ma 8 lat. Bardzo się wszyscy cieszyliśmy, kiedy dowiedzieliśmy się, że Kasia jest w ciąży– opowiada Grzegorz Surma, brat Katarzyny Surmy-Kozak.
Złe wiadomości przyszły już w 12 tygodniu ciąży. – Podczas badań prenatalnych lekarze stwierdzili, że coś jest nie tak – mówi pan Grzegorz. – Kasia została skierowana na szczegółowe badania.
Potwierdziły one, że dziecko ma poważną wadę serca. „Lekarz powiedział mi wprost: Może pani przerwać ciążę, nie musi pani rodzić chorego dziecka” – pisze pani Katarzyna. „Wiem, że prawo dopuszcza taką możliwość, ale kocham Mateusza niezależnie od tego, czy będzie chory, czy zdrowy. To moje dziecko i muszę zrobić wszystko, by je uratować!”
– Od 12 tygodnia ciąży moja siostra regularnie jeździ do szpitala na badania – mówi brat pani Katarzyny. – Lekarze sprawdzają, jak rozwija się serce Mateusza.
Chłopiec urodzi się z wadą HLHS – hipoplazją, czyli niedorozwojem lewej części serca. „Skąd to się bierze? Nie wiadomo. Jeden z lekarzy powiedział nam, że po prostu na nas wypadło. Wiadomo, że dzieciątko jest bezpieczne, dopóki jest w brzuchu mamy. Od momentu porodu zacznie walczyć o życie...– piszą rodzice Mateusza.
Rodzicom chłopca udało się skontaktować z niemiecką kliniką w Münster i kardiochirurgiem prof. Edwardem Malcem. Zostali już zakwalifikowani do leczenia. Jedyny problem, bez pomocy innych nieosiągalny – to koszty leczenia – 360 tys. zł. Część tej sumy – 95 tys. zł udało się już zebrać. Wciąż jeszcze sporo brakuje, a czasu jest coraz mniej.
– 28 marca moja siostra musi być już w klinice w Münster, ponieważ już 2 tygodnie przed porodem lekarze muszą objąć ją opieką – mówi pan Grzegorz. – Powiedzieli, że będzie mogła rodzić naturalnie. Nie można wykluczyć jednak tego, że poród będzie wywoływany i siostra będzie mieć cesarskie cięcie. Zaraz po porodzie lekarze będą operować serce Mateusza.
W zbiórkę pieniędzy na leczenie chłopca włączyli się nie tylko najbliżsi, ale też przyjaciele i znajomi. – Nasza koleżanka z dzieciństwa zorganizowała koncert charytatywny w Rock Barze w Lublinie. Będzie w najbliższą sobotę – mówi pan Grzegorz.
Pomagają również duchowni. 4 lutego odbyła się już kwesta przed kościołem w Stróży k. Kraśnika. Na 4 marca zaplanowano kolejne kwesty przy kościołach w Kraśniku i Lublinie.
Jak pomóc?
• Pieniądze można wpłacać za pośrednictwem Fundacji Siepomaga – www.siepomaga.pl/mateusz-kozak
• Zbiórkę prowadzi też Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”: Bank BZ WBK, 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, tytułem: „1308 pomoc dla Mateusz Kozak”
• Można przekazać też 1 proc. podatku wpisując w formularzu PIT: KRS 0000382243
(w rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%” należy wpisać „1308 pomoc dla Mateusza Kozak”).