Wizję owiec wypasanych na górkach czechowskich pokazał w piątek właściciel tego terenu, spółka TBV. Według jej prezesa owce mogłyby być jedną z atrakcji parku obiecywanego przez TBV w zamian za umożliwienie budowy blokowisk na 30 ha górek.
Właściciel górek czechowskich pokazał w piątek dziennikarzom kolejne wizualizacje parku, którym spółka zachęca mieszkańców do głosowania w referendum na „TAK”. Oddanie takiego głosu będzie oznaczać zgodę na dopuszczenie budowy bloków na 30 ha górek w zamian za naturalistyczny park na pozostałych 75 ha, który miałby być urządzony przez właściciela terenu na jego koszt i przekazany miastu na własność.
Pracujący dla TBV architekt krajobrazu twierdzi, że jedną z atrakcji parku może być „gospodarstwo ekologiczne”.
– Rdzeniem tej ekofarmy będzie stado ok. 100 owiec – mówi Piotr Szkołut, architekt krajobrazu z Garden Concept.
W przedstawionej przez niego prezentacji mowa jest o wypasie na powierzchni 60 ha i dwóch owczarniach, mowa też m.in. o dwóch juhasach, bacy oraz psie pasterskim. Według Szkołuta dzięki owcom możliwe byłyby zajęcia edukacyjne, wyrób serów i obróbka wełny, a zwierzęta pracowałyby jako żywe kosiarki. – Pomogą nam utrzymać murawę bez konieczności jej koszenia w sposób sztuczny, mechaniczny.
Czy nie ma sprzeczności między koszeniem górek a zapowiedziami utworzenia naturalistycznego parku, w którym chronione byłyby cenne rośliny? – Ano nie ma – odpowiada architekt. – Murawy kserotermiczne wymagają tego, żeby były raz na jakiś czas koszone – twierdzi Szkołut i przekonuje, że bez tego górki zarosną i staną się niedostępne. Dodaje też, że zwykłe koszenie kosztowałoby rocznie 600 tys. zł, a utrzymanie owiec będzie tańsze. – Koszt nie przekroczy 200 tys. zł.
Czy zwierzęta mogą się znaleźć w „wyposażeniu” parku przekazywanego przez TBV na rzecz miasta w razie pomyślnego dla spółki wyniku referendum? – Te owce i ekofarmę pokazujemy jako możliwą opcję, kolejną atrakcję – odpowiada Wojciech Dzioba, prezes spółki będącej właścicielem górek czechowskich. – Natomiast to, co my będziemy szczegółowo w tym parku robili, jak on dokładnie będzie wyglądał, chciałbym, żeby to dokładnie stanowiła umowa między firmą a miastem.
TBV deklaruje też gotowość zapewnienia przedszkola na ewentualnych osiedlach mieszkaniowych na terenie górek czechowskich. – Czy to będzie przedszkole publiczne, czy prywatne, tego w tej chwili nie wiem. Ale takowe miejsce w tych budynkach mieszkalnych przewidzimy – stwierdza Dzioba. Dodaje, że na takie potrzeby może być przeznaczony parter jednego z bloków.
Na piątkowej konferencji inwestora okazało się, że oprócz drewnianych chomików w parku mogą stanąć również drewniane figury dzików. – To nie są żadne atrapy, to jest element czysto zabawowy – zastrzega Szkołut. – Przy okazji będziemy mogli powiedzieć dziecku, które będzie się na takim dziku bawić, że dziki czasem na tych górkach również występowały.