Rektor Akademii Medycznej zagroził ograniczeniem przyjęć do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie jeśli nie dostanie dla niego zastrzyku finansowego.
Rektor alarmuje wojewodę, że szpital pada, bo kierowane są do niego wszystkie cięższe przypadki z regionu. I jeśli nie znajdą się nowe fundusze, dodatkowe pieniądze z Ministerstwa Zdrowia skończą się za kilka miesięcy.
Zdaniem prof. Książka, żeby zmieścić się w budżecie, jakim DSK dysponuje, należałoby zwolnić 120 osób. - Bo niedługo zabraknie na pensje dla wszystkich zatrudnionych - dodał. - Moim zadaniem jest zajmowanie się Akademią Medyczną i zapewnienie bazy dydaktycznej dla studentów. Dla tych celów wystarczy mi połowa, a nawet jedna trzecia szpitala dziecięcego.
DSK jest jedynym, wielospecjalistycznym ośrodkiem pediatrycznym w naszym regionie. Dziś szpital ma 10 mln zł długów, które pogłębiają się z każdym dniem.
Dziś prof. Jerzy Kowalczyk, szef Kliniki Hematoonkologii DSK, ma dziś negocjować w lubelskim oddziale NFZ większe stawki na leczenie dzieci z nowotworami. (STEP)