Do minimum ograniczona ma być wycinka drzew wymuszona rozbudową szpitala przy ul. Staszica. To warunek stawiany medykom przez Ratusz. Urząd oczekuje również, że szpital posadzi w zamian nowe drzewa na wskazanych przez miasto terenach, choć nie tylko w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej budowy
Nowa część szpitala ma powstać między starym budynkiem a przepływającą tuż obok Czechówką. Przy Staszica 16 będzie działał m.in. zintegrowany blok operacyjny dla wszystkich specjalności zabiegowych, a także szpitalny oddział ratunkowy z lądowiskiem.
Jak tłumaczył w ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej Adam Borowicz, dyrektor SPSK1 w Lublinie, ten etap inwestycji nie należał do najłatwiejszych.
– To centrum miasta. Nie jest to łatwy teren, jest pod opieką wojewódzkiego i miejskiego konserwatora zabytków. Lokalizacja jest trudna technicznie, dwupoziomowa. Na wzniesieniu różnica jest trzech pięter – zaznaczył dyr. Borowicz i dodał, że szpital jest gotowy do ogłoszenia przetargu. - Czekamy tylko na uprawomocnienie się pozwolenia na budowę. Chcemy, żeby prace zaczęły się jeszcze w tym roku, nawet w wakacje – zapowiedział Borowicz. – Chcemy, żeby obiekt przy Staszica 16 powstał w ciągu dwóch lat. Dzięki temu warunki dla pacjentów i pracowników będą nieporównywalne z tymi, w których dotychczas funkcjonowaliśmy.
Chociaż szpital pochwalił się już pozwoleniem na budowę, to stara się jeszcze o pozwolenie na wycinkę rosnących tu drzew. – Wniosek obejmuje 165 drzew, które muszą być usunięte w związku z planowaną budową – mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków, do którego należy w tym przypadku wydanie decyzji zezwalającej na wycinkę. Zastrzega, że zgoda będzie obejmować tylko drzewa bezpośrednio kolidujące z planowanym budynkiem i te, które są w złym stanie lub obumarły.
W zamian za usuwane drzewa szpital będzie musiał posadzić nowe. Wymagają tego przepisy, które nie pozwalają już na odstąpienie od takiego wymogu w zamian za opłatę od inwestora. – Przepisy wymagają nasadzeń zastępczych w liczbie nie mniejszej niż liczba usuwanych drzew – dodaje Mącik.
Urząd Miasta zamierza zobowiązać szpital do posadzenia 196 drzew, głównie klonów, ale na liście są też brzozy i jarzębie. Lokalizację wskazało Biuro Miejskiego Architekta Zieleni.
56 drzew miałoby być posadzonych na terenie szpitala przy ul. Staszica, aby stworzyć zielony bufor zasłaniający nowy budynek i zarazem chroniący go nieco przed hałasem dobiegającym z ruchliwej drogi. Kolejne 44 drzewa mają trafić na pas zieleni rozdzielający jezdnie al. Solidarności między skrzyżowaniami z Dolną 3 Maja i Wodopojną.
Najwięcej, bo 96 sadzonek miałoby trafić w pobliże wybudowanego niedawno przedłużenia ul. Wrotkowskiej. Tu o zieleń zabiegali mieszkańcy bloków, za których oknami wyrosła trasa mająca już niebawem pełnić rolę wewnętrznej obwodnicy, co będzie się wiązać z dużym natężeniem ruchu.
Szpital nie może sięgnąć po pierwsze lepsze sadzonki, bo miasto wymaga konkretnych parametrów drzewek: korona musi być uformowana na wysokości 220 cm, obwód pnia, mierzony metr od podłoża, nie może być mniejszy niż 14 cm, pień musi być prosty, a system korzeniowy właściwie ukształtowany.