Punktualnie o godz. 9.00 egzaminem z języka polskiego rozpoczęły się tegoroczne matury. Pierwszy dzień jest najtrudniejszym ze wszystkich dni egzaminu - nie mają wątpliwości absolwenci III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej w Lublinie.
Godz. 8.30 Na kanapach przed salą egzaminacyjną na pierwszym piętrze Unii siedzi grupka roześmianych maturzystów. Stresu nie widać.
- Co będzie na egzaminie? - pytam.
- "Dziady"! - odpowiadają zgodnym chórem. - Wszyscy byśmy tego chcieli - dodają.
- Jest taki schemat. Rok temu była "Lalka", dwa lata temu "Wesele", więc teraz muszą być "Dziady" - tłumaczy jedna z dziewczyn. - No, ewentualnie może pojawić się też "Pan Tadeusz", bo w tym roku obchodzimy rok romantyzmu.
- "Pan Tadeusz" będzie dla was trudny? - dopytuję.
- Nie, będzie dobrze. Najgorzej byłoby gdyby pojawiła się "Lalka" - wszyscy maturzyści wymieniają tę samą lekturę.
- Kiepsko jakby były też "Sklepy cynamonowe" - dodaje inna absolwentka Unii.
- "Sklepów cynamonowych" nie będzie na pewno, bo to były tylko fragmenty więc jesteśmy spokojne - uważa maturzystka, która wraz z grupą koleżanek czeka na egzamin na parterze. Julia, Oliwia, Julia, Maja i Julka to absolwentki klasy biologiczno-chemicznej. Większość z nich marzy o studiowaniu medycyny i pielęgniarstwa.
- Chcemy pisać "Dziady", bo z nich się najbardziej przygotowałyśmy - śmieją się dziewczyny. - "Pan Tadeusz" też może być, byle nie "Wesele".
- "Pan Tadeusz" i opis dworku szlacheckiego - precyzyje Błażej.
- Bardzo dokładnie pan obstawia. Ma pan przecieki? - dopytuję.
- To tylko intuicja - śmieje się maturzysta. - Przecieki były w tamtym roku i miejmy nadzieję, że już ich nie będzie, żebyśmy nie musieli drugi raz pisać egzaminu.
- My żadnych przecieków nie dostaliśmy do tej pory - Filip podkreśla ze śmiechem.
Strach przed polskim
- Polski jest najbardziej stresującym egzaminem, bo jest pierwszy - mówią maturzyści z pierwszego piętra. - Najprostszy będzie angielski. Matematyka też nie powinna być trudna, bo w tym roku - z racji Covidu - jest bardzo okrojona.
- Polski to największa niewiadoma i najmniejsze przygotowanie - przyznają trzy Julie, Oliwka i Maja. - Najprostsza będzie matma, ona nie przyniesie dużo stresu. Najważniejsze, żeby dziś przeżyć i potem będzie już dobrze.
- Z egzaminów podstawowych najtrudniejszy będzie polski - uważają Filip i Błażej. - Trzeba się dostosować do klucza. Nie ma jednoznacznych odpowiedzi, jak w matematyce czy angielskim. Wszyscy boją się też błędu kardynalnego. To takie pomylenie bardzo ważnych informacji np. napisanie, że "Pana Tadeusza" napisał Bolesław Prus. To rzadko się zdarza, ale oznacza wyzerowanie pracy dlatego maturzyści się tego boją.
- Ściągać będzie można? - dopytuję.
- W obecnych czasach to się już chyba nie udaje. To już chyba relikt przeszłości - uważa Filip.
- Nam to się nigdy nie udaje - śmieje się Błażej.
Połamania piór!