Od wczoraj w muzealnych salach można oglądać obrazy do tej pory zdobiące prywatne mieszkanie. Cenną kolekcję, z zastrzeżeniem by była udostępniona na ekspozycji, przekazali Muzeum Lubelskiemu państwo Iwona i Ireneusz Hofmanowie.
Dar to dwanaście obrazów, w tym dwie miniatury portretowe i dwanaście zegarów.
Autorami płócien są czołowi polscy malarze XIX wieku: Aleksander Gierymski, Roman Kochanowski, Juliusz i Wojciech Kossakowie, Jacek Malczewski, Henryk Siemiradzki, Józef Simmler, Alfred Wierusz-Kowalski i Leon Wyczółkowski.
– Zdecydowałam się przekazać kolekcję, gdyż taka była ostatnia wola mojego męża, który był mocno związany z Lublinem. Uważam, że jest bezcenna, mąż gromadził ją od 50 lat. Pasjonował go czas – mówi prof. Iwona Hofman, medioznawca, politolog, związana z UMCS i dodaje, że jeden z obrazów jest wart około 700 tysięcy złotych.
Zmarły pięć lat temu Ireneusz Leszek Hofman był adwokatem, specjalistą w zakresie prawa karnego, a z zamiłowania muzykiem, dyrygentem i koneserem sztuki.
W kolekcji państwa Iwony i Ireneusza Hofmanów są dzieła o wysokiej wartości artystycznej, które – jak określają muzealnicy - trudno spotkać na rynku sztuki. I podkreślają, że to najcenniejszy dar z zakresu sztuki dawnej, jaki Muzeum Lubelskie otrzymało po II wojnie światowej.
Dzięki decyzji państwa Hofmanów teraz wszyscy mogą zobaczyć na przykład unikatowy obraz Stanisława Wyspiańskiego - piękny portret dziewczynki w czerwonej sukience. Jak tłumaczą fachowcy, to bardzo wczesna praca Wyspiańskiego. Artysta namalował ją jeszcze w Paryżu, w czasie studiów w prywatnej Academie Colarrosi. Obraz powstał w technice olejnej, niezwykle rzadko stosowanej przez Wyspiańskiego.
– Kolekcję Iwony i Ireneusza Hofmanów można oglądać do 17 lipca. Później, w czasie remontu do którego przygotowuje się zamek, część obrazów przejdzie konserwację. Po remoncie trafią na ekspozycję malarstwa XIX wieku i będą wypożyczane w razie potrzeb na wystawy (jak inne muzealne eksponaty). Natomiast zegary po 17 lipca najprawdopodobniej będą eksponowane w Dworku Wincentego Pola – zapowiada Dorota Wawryniuk z dział marketingu i relacji zewnętrznych Muzeum Lubelskiego.