Echo Investment nie rezygnuje z planów wybudowania na górkach czechowskich centrum rekreacyjno-rozrywkowo-handlowego. Koncepcji nie zaakceptowali miejscy radni. Firma liczy jednak, że przekona władze miasta i lokalnych przedsiębiorców do przedsięwzięcia.
– Chcemy, by górki czechowskie stały się dla Lublina tym samych, czym dla Krakowa są Błonia – mówi Krzysztof Giemza, główny architekt projektu.
Ale zastrzeżenie radnych budzi powstanie na dawnym poligonie obiektu handlowego. Inwestor nie przewiduje jednak zmniejszenia jego rozmiarów, czego domagają się radni.
– To przedsięwzięcie gospodarcze, które musi na siebie zarabiać – przekonuje Krzysztof Kwapisz z Echo Investment. – I tak przeznaczamy ponad 90 proc. terenu na rekreację. Obiekty komercyjne zajmą zaledwie 7,5 proc. terenu.
Echo kusi miasto i lubelskich przedsiębiorców pieniędzmi, które planuje zainwestować w górki czechowskie. – To ok. 280 mln zł – dodaje Kwapisz. – W trakcie inwestycji znajdzie zatrudnienie ok. 5 tys. osób. A po jej ukończeniu będzie to ok. 4 tys.
Inwestor deklaruje także, że w przetargach na wykonywanie prac pierwszeństwo będą miały lubelskie firmy.
– Obecny projekt Echo Investment jest podobny do naszego pomysłu zagospodarowania terenu na Czechowie – mówi Janusz Mazurek, zastępca prezydenta Lublina. – Jedyna różnica dotyczy hipermarketu, który miałby stanąć w tym miejscu. Przewidujemy budynki o charakterze komercyjnym, ale nie w tym rozmiarze.
Miasto będzie zajmowało się jeszcze sprawą zagospodarowania górek. Trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego Lublina. Kielecka spółka nadal chce uwzględnienia centrum handlowo-rekreacyjnego.
Sprawa rozstrzygnie się prawdopodobnie jeszcze
w tym roku.