Potwierdziły się nasze przypuszczenia – kto z gimnazjalistów powtórzył literaturę patriotyczną, ten nie miał najmniejszego problemu ze zdaniem egzaminu z języka polskiego. Kłopoty sprawiło tylko pytanie dotyczące skrótowców.
Lubelscy gimnazjaliści wychodzili z dobrych humorach z egzaminu z języka polskiego. - Oczywiście wszystko będzie wiadomo dopiero wtedy, kiedy opublikowane zostaną wyniki, ale jest dobrze – przyznawał Bartłomiej Piotrowski, który jako drugi wyszedł z egzaminu w prywatnym Gimnazjum i Liceum Śródziemnomorskim im. św. Dominika Guzmana w Lublinie. – Dużo pytań dotyczyło czytania tekstu ze zrozumieniem. Pytania zamknięte były naprawdę proste. Naszym zadaniem było scharakteryzowanie też bohatera, który stawał przed największym wyborem w swoim życiu kierując się największymi wartościami. Dla mnie wybór był prosty: opisałem Skrzetuskiego.
Zdecydowana większość gimnazjalistów skupiła się jednak na Zośce z „Kamieni na szaniec”. - Przygotowując się do egzaminu stawiałam na patriotyzm – przyznaje Marta Wójcik, inna gimnazjalista. – W końcu obchodzimy stulecie niepodległości. DFlatego domyślałam się, że warto postawić na literaturę wojenną i się nie zawiodłam.
Wybór lektur był jednak kwestią bardzo indywidualną. - Opisałam Małego Księcia. Nie jest to moja ulubiona książka, ale kiedy tylko zobaczyłam pytanie od razu przyszedł mi do głowy – przyznaje Aleksandra Toruń.
-Mój wybór to Beatrice Piora z „Niezłomnej”. Wyjątkowa osoba, która musiała walczyć o swoją wolność w społeczeństwie podzielonym na przeciwstawne frakcje – opowiadała Wiktoria Tarkowska.
Wszyscy gimnazjaliści, z którymi rozmawialiśmy mieli tylko kłopot z jednym zadaniem. - To było zadanie 21 – relacjonuje Franciszek Rabicki. – Naszym zadaniem było sformułowanie dwóch argumentów dotyczących tego, czy używanie skrótowców w języku polskim jest dobrym, czy złym zjawiskiem. Ja napisałem, że dobrym, bo stosując je łatwiej dotrzeć z przekazem do młodego pokolenia, które powszechnie ich używa.