Warszawa ma Biobazar, a Lublin EkoBazar. Produkty są tańsze, ale klienci też mniej zamożni.
W pomieszczeniach, które przez lata zajmował sklep rowerowy, w sobotę pojawili się producenci ekologicznej żywności nie tylko z naszego regionu.
Grzegorz Lewek ze swojego gospodarstwa w Kozienicach (woj. mazowieckie) przywiózł ekologiczne warzywa.
– Większość naszych produktów sprzedajemy przez Internet. Głównie do sklepów z ekologiczną żywnością w Krakowie, Poznaniu, Gdyni, czy Zielonej Góry – mówi i częstuje różnymi odmianami pomidorów.
W gorące niedziele popołudnie klientów jest niewielu, ale Lewek nie narzeka. – To pierwsza ta impreza. Z czasem pewnie się rozkręci – mówi.
Ceny obniżył też Sławomir Chmiel, który do Lublina przywiózł produkty z korzenia żeń-szenia. Nasiona chińskiej rośliny można było kupić za 1,5 zł, a sadzonki od 11 zł. – Myślę, że będę tu jeszcze przyjeżdżał – deklaruje.
Przy stoisku z warzywami spotkaliśmy panią Marię – Przyjechałam tu specjalnie, głównie po pieczywo. Nie dojechało, ale ma być za tydzień – uśmiecha się. – To bardzo dobra inicjatywa – dodaje.
– W wakacje wielu producentów ma zajęte cztery niedziele w miesiącu, bo jeżdżą na różne jarmarki – tłumaczy Katarzyna Wasąg. – Jesienią będzie ich o wiele więcej – obiecuje.
EkoBazar w kamienicy przy ul. Bramowej 4-6 będzie odbywał się w każdą sobotę w godzinach od 8 do 17. Swoje produkty mogą na nim sprzedawać tylko rolnicy, którzy prowadzą certyfikowane gospodarstwa ekologiczne.