Biurowiec w wąwozie będzie "ciałem obcym", a jego budowa może się stać precedensem prowadzącym do "zniszczenia zasobu przyrodniczego". Tak miażdżąca dla planów budowy biurowca w dolinie na Czubach jest ekspertyza Towarzystwa Urbanistów Polskich.
Ekspertyzę zamówił sam Urząd Miasta, który musi wydać decyzję w sprawie wniosku spółki Global Rent. Firma stara się o możliwość budowy pięciopiętrowego biurowca w wąwozie między osiedlem Górki a linią kolejową wzdłuż lasu Stary Gaj.
Spółka chce, żeby urząd wydał jej decyzję środowiskową, z którą będzie mogła się starać o pozwolenie na budowę. Urząd już raz rozpatrzył jej wniosek i wydał decyzję odmowną. Tłumaczył ją m.in. tym, że budynek oszpeciłby krajobraz.
Odmowna decyzja została uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które nakazało Urzędowi Miasta ponowne rozpatrzenie wniosku. Zdaniem SKO miasto "gołosłownie" zanegowało plany inwestora, zamiast zlecić fachową ekspertyzę.
Zmuszony do ponownej oceny faktów Urząd Miasta zamówił ekspertyzę w Towarzystwie Urbanistów Polskich. – Miała zawierać ocenę wpływu planowanego przedsięwzięcia na krajobraz – informuje Anna Czerwonka z lubelskiego Ratusza.
Ocena fachowców jest miażdżąca dla planowanej inwestycji.
– Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż wpłynie negatywnie na przemieszczanie się dziko żyjących zwierząt, ciągłość korytarza ekologicznego, naturalne ukształtowanie terenu oraz może doprowadzić do utraty terenów rekreacyjnych, które są niezmiernie istotne – czytamy w ekspertyzie. Jej autorzy twierdzą, że budynek nie pasowałby do doliny swoim rozmiarem, formą, lokalizacją i kolorystyką. – Nie został wkomponowany w istniejące wnętrze, bowiem „góruje” nad sąsiadującymi z nim zadrzewieniami.
Urbaniści uznali, że każda budowa na tym terenie będzie ingerencją „w istniejące środowisko wizualne i krajobrazowe”. – W momencie, gdy planowana inwestycja zostanie zrealizowana na analizowanym obszarze, stanie się ona „ciałem obcym” w tej przestrzeni i może „skutkować wystąpieniem potencjalnych konfliktów społecznych” – uznali fachowcy.
Z ekspertyzy wynika, że budowa w dolinie osłabi jej „funkcje klimatotwórcze”. – Wpłynie zatem na kształtowanie się topoklimatu w tej części miasta – czytamy w opinii TUP. – Pojawienie się projektowanego budynku, który swoim masywem wypełni wklęsłą formę zbocza suchej doliny, może docelowo wpłynąć na jej drożność.
Eksperci zauważają, że między osiedlem a torami są „obszary o wysokich wartościach przyrodniczych i kulturowych, na których zachowane zostały cechy krajobrazu naturalnego”, i że dolina jest „niezmiernie istotna dla możliwości wymiany materiału biologicznego i informacji genetycznej”.
Autorzy opinii przyznają jednak, że obowiązujący plan zagospodarowania terenu nie sprzyja ochronie tego miejsca. Plan z 2002 r. dopuszcza tu zabudowę, bo mówi o tym, że zielona dolina jest obszarem „produkcji i usług”. I chociaż uchwalone w 2019 r. studium przestrzenne inaczej traktuje ten teren i przeznacza go na zieleń, to nie ma ono charakteru prawa lokalnego, w przeciwieństwie do planu, który pozwala na budowę. Ratusz zabrał się już za prace nad nowym planem (zgodnym ze studium), ale na razie nie ogłoszono nawet jego projektu.
Czy Urząd Miasta wyda zgodę środowiskową na budowę biurowca na zboczu doliny naprzeciw ul. Wyżynnej wraz z dojazdem od ul. Filaretów po dnie wąwozu? Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do 24 października.