Trzy tysiące złotych przyznał swojemu pracownikowi wójt Łazisk. Po 300–400 złotych zainkasowali urzędnicy magistratu w Opolu Lubelskim. W Poniatowej – po 700 zł.
Pieniądze zdobyte dzięki Zygmuntowi Pyćowi, urzędnikowi z Łazisk, przynoszą widoczne efekty: gotowa jest droga z Kamienia do Kopaniny Kaliszańskiej, trwa budowa hali sportowej.
Pieniądze za pracę w ubiegłym roku dostali też pracownicy Urzędu Miasta w Opolu Lubelskim. – Wszyscy, mniej więcej po równo, oprócz tych, którzy mieli jakieś nagany czy upomnienia – mówi burmistrz Lechosław Skorek. – Pracownicy zainkasowali po 300–400 zł na głowę.
A jak jest w Poniatowej? – Każdy pracownik, jeśli nie podpadł, dostał trzy procent swojego rocznego wynagrodzenia – wyjaśnia Zbigniew Kania, burmistrz Poniatowej. – Mamy tzw. regulaminowy fundusz nagród, z którego w dwóch ratach wypłacamy pieniądze. Nie są to duże kwoty, przeciętnie po 700 zł.
– Nagrody z podobnego funduszu dostali także nasi pracownicy – dodaje Alfreda Krzychowiec, skarbnik gminy Puchaczów. – Oprócz tego otrzymają „trzynastki”. Ale wójt, zastępca, sekretarz i skarbnik gminy, jedynie ich połowę.
Funduszu takiego, jak Poniatowa i Puchaczów, większość samorządów jednak nie ma. – Mogą sobie na nie pozwolić miasta i bogate gminy – uważa Katarzyna Miszczuk, skarbnik gminy Garbów. – My takowego nie mamy.
– Znalazłbym powód, by kilku osobom dać nagrody, bo sporo pieniędzy do gminy dzięki nim spłynęło, ale nie dam. W przyszłym roku też nie – rozkłada ręce Zenon Madzelan, wójt gminy Borzechów. – Oszczędzamy, więc radni nie ujęli w budżecie nagród. Zakładowy fundusz nagród nie istnieje od wielu lat.
Waldemar Pietrak, wójt Wąwolnicy nie pamięta, by w jego gminie były przyznawane nagrody. – Nie ma takiej tradycji – mówi.
– Nie przyznałem nagród, bo zrobiłaby się kiepska atmosfera – wyjaśnia Kazimierz Firlej, wójt Garbowa. – Choć podstawy do przyznania są. I jakieś symboliczne pieniądze by się znalazły.Rafał
Po ile w Lublinie
Urząd Miejski: szeregowi pracownicy po 300 zł, dyrektorzy oraz wiceprezydenci kilkakrotnie więcej. Urząd Marszałkowski: jedna trzecia pracowników dostała po 600 zł. Urząd Wojewódzki: dostali wszyscy: od 1,4 tys. zł (szeregowi urzędnicy) do 2,5 tys. zł (dyrektorzy wydziałów).