Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

7 listopada 2015 r.
17:48

El Bruzda: Zależy mi, by każdy mój projekt był inny

Autor: Zdjęcie autora Daniel Drob
0 2 A A

Rozmowa z El Bruzdą, projektantką kostiumów i scenografką z Lublina

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Kiedy zaczęła pani szyć?

- Szyję właściwie od najmłodszych lat, pierwsze ubrania powstały w podstawówce, później pasja trwała w liceum i na studiach.

• Pierwszym kierunkiem, który pani studiowała była filozofia. Z czego wynikał ten wybór?

- To był przypadek, chciałam iść na psychologię, ale się nie udało, trafiłam więc na filozofię. Udzielałam się wówczas w teatrze Alef Zero; czasem występowałam, robiłam też kostiumy i elementy scenografii. Wiadomo jak to jest na studiach: samoobsługa, wszystko trzeba robić samemu.

• W tym czasie odbyła się pierwsza wystawa pani projektów.

- Tak, za namową Kozy (Rafała Kozińskiego - przyp. red.) wzięłam udział w Festiwalu Kultury Altenatywnej „Zdaerzenia”. Powiedział, że skoro tak dobrze mi to wychodzi powinniśmy zorganizować jakiś pokaz. Moje kreacje można było obejrzeć na dachu AOS-u.

• Co działo się po filozofii?

- Miałam rok przerwy, później zapisałam się na projektowanie odzieży w łódzkiej ASP. Przez ten rok po skończeniu studiów w Lublinie musiałam podszkolić się w rysowaniu. Zawsze myślałam, że nie mam talentu plastycznego, ale udało mi się dostać na ASP. Zależało mi głównie na zyskaniu sprawności warsztatowej, studia okazały się bardzo pożyteczne. Po Łodzi założyłam firmę, miałam pracownie na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie, ale to nie wyszło zbyt dobrze.

• Kiedy pojawiło się pierwsze poważne zlecenie dla teatru?
- To było „Pool (no water)” Łukasza Witta-Michałowskiego, w 2007 roku. Sztuka, nie wiem właściwie dlaczego, nie była wystawiana zbyt długo.

• W jaki sposób pojawiają się pomysły na kostiumy? Często są to fantastyczne, nawet groteskowe kreacje.

- Sama nie wiem, może ta fantastyczność odwzorowuje mój charakter? Duży wpływ na ostateczny kształt kostiumu ma sam materiał. Czasami tak jest, że biorę tkaninę do ręki i od razu w głowie pojawiają się warianty tego, co może z niej powstać. Pomysły często są ograniczone poprzez koncepcję scenografa czy reżysera. Czasem jednak mam dużo swobody, tak było w przypadku „Biegunów” Pawła Passiniego. Sztuka nie miała gotowego scenariusza, powstawała na bieżąco. Oprócz zarysów postaci otrzymałam wytyczne: Norwid jest pingwinem, marzy o dołączeniu do ekspedycji naukowej na biegun, przebywa na wygnaniu w Paryżu w ośrodku Sióstr Miłosierdzia, które opiekują się nim aż do śmierci i segregują spuściznę po nim. Kreując scenografię nie miałam zamiaru odtwarzać tego jak wygląda biegun, ale raczej to jak mógł wyobrażać go sobie ktoś z epoki Norwida, ponad pół wieku przed dotarciem tam Amundsena. Chciałam też zaangażować publiczność, więc postanowiłam przebrać wszystkich za zakonnice-pingwiny. Inaczej było w przypadku „Szkoły żon” Moliera, nad którą pracowałam niedawno w Wałbrzychu z Łukaszem Wittem-Michałowskim. Koncepcja scenograficzna i pomysł, by kostiumom z epoki nadać trochę współczesnego, a nawet futurystycznego wyglądu wyszedł właśnie od reżysera.

• Wróćmy do „Biegunów”: jak układała się współpraca z Passinim?

- Z Pawłem bardzo dobrze nam się pracowało. Mamy do siebie dużo zaufania, dlatego też dał mi wolną rękę. Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo wszystko to była mordercza praca. Były trzy tygodnie do premiery, a oprócz kostiumów miałam wykonać też scenografię. Szyłam po 17, a pod koniec i po 20 godzin dziennie. Białego materiału zużyłam przy „Biegunach” 350 metrów bieżących. do tego jeszcze 100 metrów czarnego. Na dodatek musiałam zmienić koncepcję. Na początku chciałam, żeby sufit był zrobiony z folii. Miała wisieć nad publicznością i sceną, ale okazało się, że to tworzywo nie przechodzi testów pożarowych. Na szybko wymyślałam, jak to zmienić. Pod koniec, to chyba były dwa ostatnie dni, przy szyciu pomagała mi koleżanka, jedna z niewielu osób, której mogę w takich sprawach zaufać.

• Często jest ktoś do pomocy, czy raczej woli pani wszystko robić sama?

- Lubię tworzyć własnymi rękami. To ważne o tyle, że jak już mam projekt, to niekoniecznie sztywno się go trzymam. Pomoc miałam podczas pracy w Wałbrzychu. Pierwszy raz robiłam wtedy coś w takim prawdziwym instytucjonalnym teatrze. Pani, która mi pomagała bardzo mnie odciążyła. sama bym nie dała rady. Do premiery było pięć tygodni, a trzeba było uszyć naprawdę sporo kostiumów.

• Nigdy nie pojawił się pomysł, by pójść w modę?

- Nowatorstwo jest dla mnie dużą wartością, dlatego właśnie lubię robić takie dziwne, niespotykane rzeczy dla teatru. Zależy mi, by każdy mój projekt był inny, a w kolekcjach mody dużo rzeczy się powtarza, albo materiały, albo krój. A ja lubię wymyślać rzeczy, których nie ma. Jaki jest sens powielania tych samych pomysłów?

• A kino? Telewizja?

- Tutaj akurat jest pokusa. Jak tworzy się dla sceny, dla teatru, to trzeba liczyć się z tym, żeby coś się nie urwało, nie odczepiło, kiedy publiczność patrzy. W filmie można pozwolić sobie na więcej, ukryć pewne rzeczy za pomocą różnych technik filmowych.

• Jakie ma pani plany na najbliższą przyszłość?
- Następna sztuka to „Nano Ka”, adaptacja „Małego Księcia” w reżyserii Lizy Szczęśliwej. Spektakl powstaje w pracowni Sztuczka w Centrum Kultury. Każdy kostium będzie jednocześnie scenografią: wszystkie postacie będą miały swoje planety. Premiera zaplanowana jest na luty, więc tym razem będę pracowała bez pośpiechu.

• Tak na koniec: skąd się wziął pseudonim?
- Powstanie El Bruzdy to był czysty przypadek. Musiałam mieć jakiś pseudonim, gdy organizowałam swój pierwszy pokaz wtedy na AOS-ie, mój przyjaciel powiedział: „No to może Eleonora Bruzda”? i tak już zostało.

Pozostałe informacje

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Maszyny i narzędzia -> Sprzedam

silnik 3 fazowy

Lublin

0,00 zł

Nieruchomości -> Sprzedam -> Mieszkania

mieszkanie sprzedam

Lublin

0,00 zł

Różne -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

115,00 zł

Różne -> Sprzedam

redukc

ZAMOŚĆ

52,00 zł

Różne -> Sprzedam

pasek

ZAMOŚĆ

29,00 zł

Komunikaty