Nie odbyły się dziesiątki procesów. Ponad półtora tysiąca osób z 4 budynków sądu musiało wyjść na ulicę. Wszystko przez fałszywy alarm bombowy.
Kierownictwo sądu zdecydowało o ewakuacji wszystkich swoich budynków: dwóch przy Krakowskim Przedmieściu, po jednym przy ul. Wallenroda i Garbarskiej.
- Zapadła taka właśnie decyzja , bo dzwoniący nie powiedział, w którym budynku ma być bomba - tłumaczy Wojciech Wolski, zastępca prezesa SR w Lublinie.
Ewakuacja Sądu Rejonowego w Lublinie. Zdjęcia: A.Antoń
Sędziowie przerwali rozprawy. Ponad półtora tysiąca pracowników sądu i innych osób, które były w budynkach sądowych, musiało wyjść na ulicę. Sprawdzanie budynków trwało kilka godzin. Żadnej bomby nie znaleziono.
Przez bombowy alarm nie odbyło się kilkadziesiąt procesów. W kilkunastu oskarżonymi są aresztowani, których odwieziono do aresztu. Sędziowie kolejne terminy spraw wyznaczą dopiero na koniec listopada.
Policja usiłuje namierzyć mężczyznę, który doprowadził do zamieszania.