Straty idące w miliony złotych oraz widmo bankructwa. Tak kończą lubelskie firmy, które brały udział w budowie fabryki Ball Packaging na Felinie.
Głównym wykonawcą robót dla Ball Packaging została firma Skanska. Budowlany gigant wydawał się solidnym partnerem dla lubelskich przedsiębiorców . Podpisywali więc kontrakty na dostawę usług i materiałów budowlanych.
Ale w łańcuszku wykonawców pojawiły się dwie kolejne firmy. Skanska podpisała kontrakt z krakowską firmą Brickbau. A ta zleciła wykonanie robót firmie Progress z Dąbrowy Górniczej. To Progress prowadził interesy z podwykonawcami z Lublina, m in. firmą Magdaleny Łapińskiej.
- Dostarczałam kruszywo - mówi Łapińska. - W styczniu przestali płacić. Byłam na skraju bankructwa. Straciłam dziesiątki tysięcy złotych.
Wierzyciele Progressu skrzyknęli się, by razem walczyć o odzyskanie pieniędzy. Jest ich kilkunastu. Łączne straty szacują na 2,2 mln zł. - Przywoziłem tu piasek i wywoziłem ziemię. Od września czekam na zapłatę - mówi Piotr z Lublina.
- Właściciel Progressu tłumaczył, że sam nie dostał pieniędzy. Teraz nie ma z nim kontaktu.
Lubelscy budowlańcy próbowali dochodzić swoich racji u inwestora i wszystkich głównych wykonawców. Bezskutecznie. Są skazani na negocjacje z firmą Progress.
- Skanska z nami nie rozmawia, bo formalnie nie jesteśmy stroną - wyjaśnia Łapińska. - My znajdujemy się na końcu tego łańcuszka, więc zostawiono nas na lodzie.
Właściciel Progressu unika przedsiębiorców, jak ognia. Z dziennikarzami rozmawia niechętnie. - To ile, kiedy i komu płacę to nie jest sprawa gazety. Część pieniędzy zapłaciłem, a cześć nie - ucina Piotr Winter, szef firmy.
Tymczasem jego zleceniodawcy zapewniają, że pieniądze dla lubelskich podwykonawców trafiły na konto Progressu. - Przelaliśmy wszystkie środki - mówi Daniel Kłębokowski, specjalista ds. inwestycji z firmy Brickbau.
- Są na to dokumenty. Zakończyliśmy współpracę z Progressem. Uznaliśmy, że sami lepiej wykonamy pozostałe prace.
Przelanie pieniędzy potwierdza też generalny wykonawca, firma Skanska. I z roszczeniami odsyła do Progressu.
Przedsiębiorcy mają tego dość i zamierzają walczyć o pieniądze przed sądem. Skarżą się, że główny inwestor nie chce z nimi rozmawiać. Nam również - mimo kilku prób - nie udało się skontaktować z przedstawicielami Ball Packaging.
Więcej o biznesie na Lubelszczyźnie