Rafał P., sprzedawca w sklepie z alkoholem w Lublinie, skanował karty płatnicze klientów i pustoszył ich konta.
Pod koniec 2004 roku kilkunastu mieszkańców Lublina zauważyło, że z ich kont poginęły pieniądze. Rekordzista stracił 15 tys. zł. Okazało się, że wszyscy byli klientami tego samego sklepu z alkoholem. I obsługiwał ich ten sam sprzedawca Rafał P.
Mężczyzna ukradkiem kopiował dane z ich kar. Nie było to trudne, bo wychodził z nimi do drugiego pomieszczenia, gdzie był czytnik. Potem podglądał jak klienci wystukiwali PIN.
Fałszerze nanosili dane klientów na czyste karty. Ze sfałszowanymi kartami chodzili do bankomatów, przy których nie było kamer. Wypłat dokonywali tuż przed północą i zaraz po niej. Tak żeby dwukrotnie wykorzystać dzienny limit karty.
Dwaj z oskarżonych mają wyższe wykształcenie. Jeden pracuje teraz jako… kasjer w sklepie.
Akt oskarżenia przeciwko fałszerzom skierowany został do Sądu Okręgowego w Lublinie. Za zarzucane im przestępstwo grozi co najmniej 5 lat więzienia.
(er)