Prawie 120 tys. zł wyłudzonej renty ma oddać ZUS-owi Marek W. Mężczyzna przez kilka lat pobierał świadczenie na podstawie sfałszowanego orzeczenia o niezdolności do pracy. Dzisiaj został za to skazany przez Sąd Okręgowy w Lublinie na półtora roku więzienia w zawieszeniu.
Przez pięć lat na konto Marka W. ZUS wypłacał rentę mężczyzny, który już nie żył. Było to możliwe dzięki pracownicy ZUS, która nie wprowadziła informacji o zgonie rencisty do systemu. Za jej sprawą pieniądze płynęły na konto Marka W. Prokuratura oskarżyła go o wyłudzenie w ten sposób 80 tys. zł. Sąd doszedł do wniosku, że Marek W. jedynie użyczał znajomej z ZUS swego konta i z oszustwem nie ma nic wspólnego.
Inaczej zakończył się drugi wątek sprawy: pobierania przez Marka W. renty na podstawie sfałszowanego orzeczenia o niezdolności do pracy. Mężczyzna przedłożył taki dokument w ZUS a jego znajoma w błyskawicznym tempie przyznała mu rentę. Pobierał ją przez sześć lat do 2007 roku.
Na jego konto wpłynęło blisko 120 tys. zł. Proceder wykryła kontrola przeprowadzona w ZUS w 2007 roku.
Marek W. nie przyznawał się również do tego oszustwa. Twierdził, że badanie lekarskie w ZUS rzeczywiście przeszedł. Sąd mu nie uwierzył.
Oprócz kary nakazał mu naprawić wyrządzoną szkodę: zwrócić ZUS wyłudzone pieniądze. Marek W. utrzymuje się teraz z zasiłku z opieki społecznej. Wyrok nie jest prawomocny.