Jak to zobaczyłam, to stałam i się śmiałam. A inni psiarze ze mną – tak o urządzonym na Czubach nowym wybiegu dla psów opowiada nasza Czytelniczka. Nie tylko ją zastanawia, dlaczego ogrodzono tak mały teren. Okazuje się, że wszystko rozbiło się o pieniądze.
Wybiegi dla psów to ogrodzone trawniki, na których można spuścić psa ze smyczy, żeby się wybiegał (jak sama nazwa wskazuje). W całym Lublinie jest zaledwie kilka takich miejsc i to bardzo skromnych. Nie mają tzw. śluz, czyli podwójnych furtek zapobiegających niekontrolowanemu wydostaniu się psa podczas wchodzenia innej osoby, nie mają też urządzeń zabawowych dla zwierząt.
Równie skromnie wyposażony miał być także wybieg zaplanowany w nowej części parku Jana Pawła II, którego alejkę przedłużono do os. Świt. Ale mimo to właściciele psów spacerujący w parku i tak cieszyli się na powstanie takiego miejsca. O tym, jak liczne jest to grono łatwo się przekonać w godzinach popołudniowych wchodząc do parku między osiedlami Poręba i Widok.
Radość właścicieli psów zmieniła się w kpiący śmiech, gdy okazało się, jak mały teren został otoczony ogrodzeniem.
– Jak to zobaczyłam to stałam i się śmiałam – opowiada pani Katarzyna, która często chadza do parku Jana Pawła II ze swoim psem. – Wybieg jest wielkości mojego mieszkania. Malutki, może dla yorków. Mój pies nawet tam nie pobiega, bo zwyczajnie nie ma miejsca, żeby się rozpędzić. Mamy w planach, jak już otworzą ten wybieg, pójść naszą bandą spacerową i zrobić tam sobie zdjęcie.
Ratusz tłumaczy, że nie był w stanie urządzić tutaj większego wybiegu dla psów. – To wynika z układu działek, jakie posiada miasto w tym wąwozie. Teren jest bardzo poszatkowany – wyjaśnia Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta Lublin. – Ścieżki powstają na terenach miejskich, ale tuż obok są działki prywatne, na których jako miasto nie możemy budować.
Miasto nie mogło odebrać gruntów prywatnym właścicielom i wypłacić im odszkodowania, bo takie rozwiązanie możliwe jest w przypadku budowy dróg, a nie rekreacyjnej ścieżki w wąwozie i wybiegu dla psów. W grę wchodziłoby tylko odkupienie sąsiednich działek od ich właścicieli, ale obie strony musiałyby się dogadać w sprawie ceny, a w tym przypadku porozumienia nie było.
– Jeszcze w ubiegłym roku były prowadzone rozmowy z właścicielami nieruchomości. Za działki położone w obszarze zieleni publicznej chcieli tyle pieniędzy, co za działkę budowlaną – mówi Dziuba. Urząd Miasta nie zgodził się na proponowane ceny, nie wykupił działek, więc wybieg jest mikroskopijny. Większy jest dopiero w wąwozie między Czubami a osiedlami LSM.
Lepiej wyposażone wybiegi dla psów mają powstać w odnawianym parku Ludowym. Z projektu wynika, że będą wyposażone w urządzenia mające służyć zwierzętom do treningów i zabaw.