W czwartek w Lublinie gościł generał Roman Polko. Były dowódca jednostki specjalnej GROM prowadził warsztaty dla biznesmenów w ramach "Akademii Przedsiębiorcy. Mówił m.in. o skutecznym zarządzaniu zespołem, działaniach w sytuacjach kryzysowych czy o roli lidera w firmie. My zapytaliśmy go o sytuację na Ukrainie i możliwe skutki konfliktu na Wschodzie.
- My tak naprawdę nie angażujemy się przeciwko Rosji, tylko walczymy o własne bezpieczeństwo. Trudno czuć się bezpiecznie, kiedy w Europie dochodzi do pogwałcenia podstawowych praw. Toczona jest brudna wojna za pomocą służb specjalnych, w stylu barbarzyńskim, polegającym na wprowadzaniu destabilizacji i anarchii na suwerennych terytoriach.
• Wstawiamy się za Ukrainą, a w odpowiedzi słyszymy o kolejnych embargach na polskie produkty ze strony Rosji. Cierpią na tym m.in. lubelscy przedsiębiorcy i rolnicy.
- Całkowicie rozumiem ludzi, którzy tracą, ale nie mamy innego wyjścia. To Rosja doprowadziła, że w ten sposób musimy postępować. Rosja gra na ekonomicznym rynku, żeby nas upokarzać i sprowadzić do roli petenta. Stąd duże znaczenie ma wielowymiarowe działanie naszych władz, na przykład takich, byśmy mogli sprzedawać nasze produkty na Ukrainie. Pod tym względem zrobiono za mało. Powinny być też zakupy interwencyjne czy szukanie innych rynków zbytu.
• Czy na terytorium Polski może kiedyś dojść do takiej sytuacji, jaką obserwujemy na Ukrainie?
- Myślenie, że to, co dzieje się na Ukrainie nas nie dotyczy jest niebezpieczną pułapką. Nie możemy chować głowy w piasek. Jeżeli będziemy akceptować takie działania, to za kilkanaście lat może się okazać, że tzw. zielone ludziki pojawią się na naszym terytorium.
• Czy Polska byłaby w stanie odeprzeć atak armii rosyjskiej gdyby doszło do konfliktu?
- Tabloidy piszą różne rzeczy. Na przykład, że w ciągu trzech dni dywizje rosyjskie byłyby na linii Wisły. Ale takie rozważania są absurdalne. Rosjanie nie będą chcieli okupować naszego kraju, ale mieć tutaj strefę wpływów. Prowadzić swoje biznesy i uzależnić nas pod każdym względem - energetycznym, ekonomicznym i kulturowym.
• Co Polska powinna robić w odpowiedzi na ekspansywną politykę Rosji?
- Przede wszystkim musimy zacieśniać sojusze z krajami europejskimi i NATO. Zachęcać sojuszników, by się przebudzili. Dziś Europa ma militarnie znaczną przewagę nad Rosją, ale tendencje są niepokojące. Armia rosyjska bardzo się wzmacnia. Jak tak dalej będzie, to w ciągu 15-20 lat okaże się, że za wschodnią granicą mamy silniejszego i nieobliczalnego partnera lub przeciwnika.