"Andrzej Kot psot z Lublina to takie zwierzę, mieszka na Grodzkiej, a mnoży się na papierze." Tak mówił o sobie jedyny w swoim rodzaju artysta, grafik, typograf. Mieszkał w domu obok w latach 1952-98" - taki napis pojawił się na elewacji kamienicy przy Grodzkiej 17 w Lublinie.
Powyżej w regularnych pasach między piętrami znalazły się grafiki Andrzeja Kota, artysty który przez wiele lat mieszkał po sąsiedzku. To właśnie jemu poświęcona jest "memento-elewacja", jak ją nazywa pomysłodawca Jarosław Koziara. Dziś została uroczyście odsłonięta.
– Nic tylko patrzeć i się raczyć – zachęcał Koziara zdejmując kotary.
Prace w technice sgrafitto na prywatnej kamienicy sfinansowało miasto. Właściciela budynku do pomysłu takiej formy uczczenia artysty nie trzeba było długo przekonywać.
– Jarek nie próbował sprzedać mi produktu, ale pomysł. Podziwiam jego determinację – mówi Jacek Stachnik. – Pierwsze spotkanie w tej sprawie miało miejsce dwa lata temu. Od razu zostaliśmy pozytywnie zaszczepieni tematem. Dziś uważamy, że to zaszczyt. Kto się zapozna z pracami Kota zostanie bardzo zainspirowany. My jesteśmy tego najlepszym przykładem.
Elewację w pełnej okazałości będzie można podziwiać od początku przyszłego tygodnia. Stojące przy niej rusztowania mają zniknąć w poniedziałek. Przy ul. Grodzkiej 17 będzie się mieścić restauracja i hotel.