Może darmowe badania płuc? Może dni otwarte w jakiejś przychodni przeciwgruźliczej? A może chociaż prześwietlenie po promocyjnej cenie? Nic z tych rzeczy. W Lubelskiem, gdzie jest najwięcej w kraju zachorowań na gruźlicę, nie przygotowano żadnej ekstra- propozycji z okazji obchodzonego wczoraj Światowego Dnia Zwalczania Gruźlicy.
Nie mamy pieniędzy. Nic szczególnego nie przygotowaliśmy Pracujemy cały rok, a nie tylko przy okazji święta – powiedziała
dr Maria Jasionowicz, kierownik Wojewódzkiej Przychodni Przeciwgruźliczej i Chorób Płuc w Lublinie, monitorującej sytuację epidemiologiczną w województwie.
Inne poradnie chorób płuc i gruźlicy też się nie wysiliły. Ani ta w Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Bożego w Lublinie, ani w SP ZOZ w Lublinie, ani w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białej Podlaskiej.
Sanepid skupił uwagę na personelu medycznym. – Zrobiliśmy szkolenie dla pielęgniarek z gabinetów medycyny szkolnej – mówi Jerzy Kowalczyk, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Wspólnie z Wojewódzką Poradnią Przeciwgruźliczą realizujemy Lokalny Program Zapobiegania Gruźlicy. Rozpoczął się on szkoleniem dla lekarzy rodzinnych. Okazuje się bowiem, że o gruźlicy, o prawidłowym jej rozpoznaniu wielu lekarzy z ośrodków zdrowia ma nikłe pojęcie.
Sprawdziliśmy więc, czy Narodowy Fundusz Zdrowia wykupił dla mieszkańców Lubelszczyzny jakikolwiek profilaktyczny program dotyczący gruźliczy.
– W tym roku nie zakontraktowaliśmy żadnych programów profilaktycznych – mówi Anna Józefczuk-Majewska, rzecznik prasowy NFZ w Lublinie.