Spada liczba zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. Jak jednak twierdzą lekarze, przebieg choroby jest w tym roku poważniejszy i pacjenci gorzej ją znoszą.
– Zanotowaliśmy spadek liczby zachorowań o około 40 proc. W ubiegłym tygodniu było około 7,7 tysiąca przypadków. W tym tygodniu ich liczba zmniejszyła się do 4 tysięcy – informuje Irmina Nikiel, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie i zaznacza, że spada też liczba hospitalizacji.
– W tym tygodniu w całym województwie było ich 70, gdy w ubiegłym tygodniu ponad 100. Dominują zachorowania na grypę typu B. Na szczęście nie mieliśmy żadnego przypadku śmiertelnego. Tymczasem w kraju zanotowano ich już siedem.
Najbardziej narażone na zachorowanie i powikłania są dzieci i osoby po 65. roku życia. – Liczba pacjentów zaczęła spadać, ale objawy są znacznie poważniejsze: na przykład temperatura, która może utrzymywać się nawet kilka dni. Choroba też częściej nawraca – ocenia Teresa Dobrzańska-Pielichowska, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
– Szczepienie nie uchroni nas w stu procentach przed zachorowaniem, ale na pewno przed śmiertelnymi powikłaniami jak zapalenie mięśnia sercowego czy zapalenie płuc. A jeśli dojdzie do zachorowania, to przebieg choroby będzie znacznie łagodniejszy.