Uśmiechnięta, łagodna, życzliwa, przytulona do swoich synów. Taką ją zapamiętamy. Miała w sobie wielką wolę życia. Mówiła, że musi żyć dla swoich ukochanych bliźniaków. Dla nich walczyła z ciężką chorobą. Dla nich, pokonując dumę i wstyd, prosiła o pomoc. Chciała, żeby przyszłość dzieci była bezpieczna, gdy jej zabraknie.
Los doświadczał ją wyjątkowo boleśnie. Miała 20 lat, gdy przyjechała do Polski z Ukrainy. Tu wyszła za mąż i urodziła Damiana i Daniela. Szczęście rodziny nie trwało długo. Mąż Haliny zmarł nagle, a zaraz potem lekarze odkryli u niej złośliwy guz. Zaczęła się walka z chorobą. Operacje, radioterapia, chemioterapia...
Kolejne nawroty choroby odbierały nadzieję na powrót do zdrowia. Sytuacja rodziny wyglądała dramatycznie. Po śmierci męża Halina została bez środków do życia, ZUS wielokrotnie odmawiał rodzinie renty. Ani Halina, ani jej mama, która razem z nią opiekowała się dziećmi, nie miały polskiego obywatelstwa.
Razem z Haliną rozpoczęliśmy trudną i długą drogę, by zapewnić jej dzieciom bezpieczną przyszłość. Nie byliśmy sami. Dołączyło do nas ogromne grono wspaniałych osób o wielkich sercach. To nasi Czytelnicy, ich przyjaciele, rodziny, znajomi, internauci z całej Polski. Ci anonimowi bohaterzy wspierali rodzinę Haliny i byli z nią do ostatnich dni. To również urzędnicy, którzy nie pozostali obojętni w obliczu prawdziwego dramatu. Prezes ZUS w Warszawie w drodze wyjątku przyznał Halinie rentę, zaś ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński nadał jej polskie obywatelstwo. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk i była wojewoda Genowefa Tokarska, a także ich urzędnicy okazali niezrównane wsparcie. To dzięki nim mama Haliny, pani Nadzieja, otrzymała polskie obywatelstwo, mogła już zaopiekować się wnukami.
– Modlę się o cud, ale nie wiem, jak długo Bóg pozwoli mi jeszcze żyć – mówiła Halina w maju tego roku. – Dlatego dziś myślę już tylko o dzieciach. I nie wiem, jak mam dziękować tym wszystkim, którzy mi pomogli. Kochani, jesteście wspaniali...
Halina nigdy nie pogodziła się z chorobą. Ale odeszła spokojna o los swoich synów. Termin pogrzebu nie jest jeszcze ustalony.