Cztery dni po naszej publikacji o dramacie Haliny, która ponad rok czekała na polskie obywatelstwo, prezydent Lech Kaczyński podpisał stosowne dokumenty.
- To jeden z najwspanialszych dni w moim życiu. Od dawna czuję się Polką. A teraz jestem dumna i szczęśliwa, że naprawdę nią jestem.
Radosna wiadomość dotarła do nas wczoraj. Niespełna tydzień po ukazaniu się artykułu, w którym Halina błagała prezydenta RP, by ulitował się nad nią i jej synami i nadał jej polskie obywatelstwo.
- Akurat byłem w poniedziałek w Zamościu, kupiłem Dziennik Wschodni i przeczytałem artykuł o pani Halinie. Niezwykle mnie poruszył - opowiada Konrad Walczak z biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP. - Wniosek o obywatelstwo nie jest w stanie oddać całego dramatu i wyjątkowości sytuacji. A ta sytuacja rzeczywiście jest wyjątkowa, dlatego natychmiast poinformowaliśmy o niej pana prezydenta.
Prezydent podpisał dokumenty niemal od ręki. - Pani Halina może już spać spokojnie - dodaje Konrad Walczuk. - Teraz zostaną przekazane do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie i oficjalnie wręczone.
Halina przyjechała z Ukrainy do Polski 14 lat temu. Tu wyszła za mąż i urodziła bliźniaki. Trzy lata temu jej mąż zmarł nagle, kobieta została bez środków do życia. Zaraz potem lekarze odkryli u niej złośliwy guz szyjki macicy.
Rok temu przeszła skomplikowaną operację, potem 2-miesięczną radioterapię. Nie mogła pracować, a ZUS wielokrotnie odmawiał jej renty. Wspólnie z ogólnopolskimi mediami udało nam się wywalczyć dla Haliny rentę, którą prezes ZUS przyznał w drodze wyjątku. Ale to nie rozwiązało wszystkich problemów.
W Polsce wciąż nie miała pełnych praw i drżała o przyszłość. W maju ub. roku złożyła do Kancelarii Prezydenta RP wniosek o nadanie polskiego obywatelstwa. Na odpowiedź czekała ponad rok - bez skutku. Tymczasem już w październiku kończy się jej pobyt tymczasowy w Polsce.
Lech Kaczyński zapowiedział wczoraj, że spotka się z Haliną osobiście. - Pan prezydent zamierzał odwiedzić panią Halinę w Jakubowicach Konińskich, ale nie może odwołać zaplanowanych spotkań. Dlatego serdecznie zaprasza ją na rozmowę do Krasnobrodu, który odwiedzi w środę - mówi Walczuk.
- Oczywiście, że pojadę! - cieszy się Halina. - Podziękuję osobiście panu prezydentowi. Bliźniaki wezmę ze sobą. Szaleją ze szczęścia, że wszyscy jesteśmy już Polakami.